Woda, która przelała się w Kantorowicach (woj. opolskie) zalała sześciotysięczny Lewin Brzeski. Burmistrz miasta Artur Kotara zadecydował o ewakuacji całej miejscowości, lecz skorzystała z niej tylko nieznaczna część mieszkańców.
„Mamy tu w gminie Lewin Brzeski prawdziwą katastrofę” – przekazała prezes Zakładu Komunalnego w Opolu Katarzyna Oborska-Marciniak. Z podawanych przez nią informacji wynika, że miasto ma być zalane już w 90 proc. Wcześniej gmina informowała, że pod wodą znajduje się 80 proc. miejscowości.
Powódź 2024. Dramatyczna sytuacja w Lewinie Brzeskim. Amfibie ewakuują ludzi
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać, jak wojsko ewakuuje mieszkańców amfibiami. „Amfibie na ulicach. Trwa ewakuacja ludności. Rozmawialiśmy z jednym z druhów OSP. Cześć ludzi jest na nogach od ponad stu godzin” – przekazał na Facebooku „Przegląd Brzeski”.
Gmina Lewin Brzeski poinformowała, że po wpłynięciu wody powodziowej na teren gminy poprzez wały przeciwpowodziowe, zalana została większość miasta Lewin Brzeski oraz część okolicznych miejscowości. Jak wyliczono w komunikacie:
- Zalane miasto Lewin Brzeski w około 80 proc.
- Zalana część miejscowości Skorogoszcz
- Zalana część miejscowości Przecza i Raski
- Zalana część miejscowości Stroszowice
- Zalana część miejscowości Ptakowice
- Zalana część miejscowości Wronów
- Zalana część miejscowości Kantorowice
„W obecnym stanie przypominam o miejscu ewakuacji (Łosiów ul. Słowackiego, Publiczna Szkoła Podstawowa), której dokonują żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, Ochotniczej Straży Pożarnej i Policji” – wskazano. Z informacji gminy dowiadujemy się również, że zrzut ze zbiornika Nysa Kłodzka wynosi obecnie (wtorek po południu) 600m3/s.
Powódź 2024. Poruszające zdjęcia z południa Polski
Wielka woda. „Sytuacja gorsza niż w 1997 roku”
Radio Opole donosi, że sytuacja jest gorsza niż w 1997 roku. Teraz woda wdarła się na rynek mimo faktu, że centrum miasta jest położone najwyżej.
Przypomnijmy: w nocy z poniedziałku na wtorek burmistrz Lewina Brzeskiego Artur Kotara przekazał, że wyznaczył dwa miejsca do ewakuacji po tym, jak Bystrzyca Kłodzka przelała się przez tzw. stare wały miasta. – Oceniamy, że w nawet 80-90 proc. terenu miasta może znaleźć się pod wodą, w tej chwili w niektórych częściach miasta woda osiągnęła już poziom około metra – mówił wówczas włodarz. Jak się okazało, jego przewidywania okazały się słuszne.
Jak stwierdził jednak Kotara, „ludzie jednak nie chcą jechać, bo wolą pilnować dobytku i czekać na rozwój sytuacji„. Oszacował, że z tej możliwości skorzystało zaledwie 30 z blisko 6 tysięcy mieszkańców Lewina Brzeskiego. Dyżurny KW PSP w Opolu poinformował we wtorek rano, że na miejscu są strażacy z lokalnych jednostek i ściągane są posiłki z innych regionów.