Szczegóły zdarzenia: Do zdarzenia doszło 12 grudnia na stacji kolejowej w Rydułtowach (woj. śląskie) niedaleko Rybnika. Kobieta wyjęła wózek dziecka, jednak nie zdążyła przed odjazdem zabrać z pociągu dziecka. Planowo pociąg na stacji w Rydułtowach zatrzymuje się na minutę.
Informacje służb: Oficer dyżurny policji w Wodzisławiu Śląskim natychmiast przekazał informację o zdarzeniu dyżurnemu zmiany Posterunku Straży Ochrony Kolei w Rybniku. W działania zaangażowano również Straż Ochrony Kolei. Ostatecznie pociąg został zatrzymany w Suminie – około 20 km dalej. – W porozumieniu z dyżurnymi pociąg został zatrzymany, kierowniczka pociągu po sprawdzeniu składu odnalazła dziecko i zaopiekowała się nim do czasu przybycia rodziców oraz patrolu policji i SOK – przekazała Służba Ochrony Kolei.
Relacja matki: Jak wynika z ustaleń medialnych, kobieta miała tłumaczyć, że wysiadła z pociągu, wyjęła wózek i nie zdążyła wyciągnąć chłopca, bo zamknęły się drzwi pociągu, po czym maszyna odjechała. – Kierowniczka pociągu była przekonana, że w wózku było dziecko, dlatego dała sygnał do odjazdu pociągu – poinformowała Małgorzata Koniarska, rzeczniczka policji w Wodzisławiu Śląskim. Sprawą zajął się komisariat policji w Gaszowicach. W wyniku tego zdarzenia pociąg miał około 35 minut opóźnienia.
Więcej na temat ostatniej głośnej sprawy związanej z policją, przeczytasz tutaj: „Śmierć Kanadyjczyka na komisariacie. Prokuratorzy złożyli kluczowy dla sprawy wniosek”.
Źródła: Dziennik Zachodni, Straż Ochrony Kolei