Kolejne zwolnienia w amerykańskim NOAA

Zwolnienia mają różną formę – od zerwania trwających umów, przez nieprzedłużanie istniejących po tzw. buyout program. Ostatnia z opcji polega na tym, że pracownik dostaje 25 tys. dolarów w zamian za dobrowolną rezygnację ze stanowiska.

Rządowe agencje decydują się na ten krok, aby ograniczyć ew. konsekwencje finansowe zrywania kontraktów z dnia na dzień. Od początku roku liczba etatów w NOAA zmniejszyła się już o ok. 20 proc.

Warto pamiętać, że rola agencji nie ogranicza się jedynie do granic USA. Dane i analizy dostarczane przez NOAA są fundamentem globalnych systemów monitorowania klimatu, co pozwala na lepszą koordynację działań między krajami oraz organizacjami międzynarodowymi.

Badania nad klimatem są kluczowe także dla Europy

Agencja współpracuje z europejskimi organizacjami, takimi jak EUMETSAT oraz utrzymuje szereg umów dwustronnych, które gwarantują wymianę danych niezbędnych do monitorowania globalnych zmian klimatycznych. Dla europejskich instytucji badawczych i agencji meteorologicznych dane z NOAA są jednym z najistotniejszych elementów pozwalających na tworzenie prognoz i modeli klimatycznych.

Jak podaje Reuters, do 13 marca wszystkie rządowe agencje w USA mają przedstawić plany grupowych zwolnień. To efekt decyzji prezydenta Donalda Trumpa, nad realizacją której czuwa Departament Efektywności Rządu (DOGE) kierowany przez miliardera Elona Muska.

Naukowcy z całego świata krytykują zwolnienia w NOAA. Jak argumentują, ograniczenie badań osłabi naszą wiedzę o klimacie. To z kolei przełoży się na brak informacji np. o nadchodzących katastrofach naturalnych i może stać się zagrożeniem dla ludzkiego życia.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version