Nowe informacje: Zespół powołany przez wojewodę wielkopolską uznał, że dyspozytor medyczny popełnił błąd i „nie zastosował się w pełni do algorytmu zbierania wywiadu medycznego dotyczącego powodu wezwania: Inne/złe samopoczucie”. Oceniono, że uzyskane przez dyspozytora informacje nie były wystarczające do zadysponowania lub niezadysponowania karetki. 

Sprawa w prokuraturze: Nie udało się jednak stwierdzić, czy jeśli karetka pojechałaby na miejsce zaraz po otrzymaniu telefonu, to uratowanie dziecka byłoby możliwe. Sprawą będą zajmować się biegli, a dokumentacja będzie przekazana prokuraturze. Ta ustali działanie dyspozytora, a także przyczyny zatrucia.

Zobacz wideo Ratownicy o absurdzie systemu: Nie możemy podawać leków

Tragedia w Wielkopolsce: W środę 6 listopada dyspozytor odmówił matce trzylatki wysłania karetki i zespołu ratownictwa medycznego do jej córki, która miała objawy zatrucia. Rodzina sama pojechała do szpitala, a trzyletnie dziecko zmarło. Do zdarzenia doszło we wsi Ujazd (woj. wielkopolskie). 

Możliwy powód zatrucia: W elewacji bloku, gdzie mieszkała rodzina, znajdowała się trutka na gryzonie. Strażacy ze specjalistycznych grup ratownictwa chemiczno-ekologicznego potwierdzili, że był to fosforowodór, czyli gaz, który powstał w wyniku reakcji fizykochemicznej. Możliwe, że podczas rozkładania popełniono błąd, przez co opary zaczęły się unosić.

Więcej o tej sprawie przeczytasz w artykule: „Rodzina zatruła się silnymi oparami. Odmówiono wysłania karetki. Doszło do tragedii”.

Źródła: Wielkopolski Urząd Wojewódzki w Poznaniu, Gazeta.pl 1, Gazeta.pl 2

Udział
Exit mobile version