Projekt resortu Adama Bodnara zakłada uproszczenia procedury rozwodowej, aby w szczególnych przypadkach – kiedy małżeństwo chce się rozstać za obopólną zgodą i nie ma nieletnich dzieci – rozwód mógł się odbyć przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego, natomiast w przypadku obywateli polskich, przebywających za granicą – przed polskim konsulem.

Zamysł pomysłodawców jest klarowny – resort zakłada, że nowe przepisy odciążyłyby sądy i usprawniły postępowania rozwodowe.

Jak podała Wirtualna Polska, na ułatwienie takiej procedury rozwodu nie zgadzają się resorty, którymi kierują politycy PSL: Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Rozwoju i Technologii oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

W piśmie wysłanym w ramach uzgodnień międzyresortowych MON skrytykowało projekt, twierdząc, że skutkiem proponowanych zmian będzie jeszcze wyższa liczba rozwodów.

Według ministerstwa obrony, „małżeństwo, poprzez administracyjne czynności utraci w społecznym postrzeganiu przymiot trwałości, na którym budowana jest rodzina, która to powinna być szczególnie chroniona przez państwo” i „stanie się instytucją fasadową”.

Ostatecznie projekt nie przeszedł w ubiegłym tygodniu przez Komitet Stały Rady Ministrów. Źródła WP podają, że niechęć wobec szybszych rozwodów zaskoczyła pozostałych koalicjantów – w tym Lewicy. Ale nie tylko oni, okazuje się, że przeciwnicy blokowania łatwiejszych rozwodów są także w w PSL.

Udział
Exit mobile version