Kotik południowy odpoczywał na równinie tuż przy szlaku turystycznym Carretas w turystycznej osadzie Serrano.
To gatunek powszechnie występujący na południu Ameryce Południowej, od Urugwaju na południe do przylądka Horn i Falklandów. Pojawia się też w południowej Brazylii lub po stronie Oceanu Atlantyckiego i od środkowego Peru do północnego Chile po stronie Oceanu Spokojnego.
W głębi lądu siedziała uchatka
Zwierzę mierzy od 1,5 do 1,8 metra długości, ma długi zadarty pysk i waży od 90 do 120 kilogramów. Obecność kotika amerykańskiego w Torres del Paine była nieco dziwna – zwierzę pojawiło się w odległości ok. 50 kilometrów od najbliższego oceanu, a jak wiadomo, te uchatkowate preferują zimne wody, zapewniające im obfitość pokarmu.
W miejscowości pojawili się niemal natychmiast przyrodnicy. Potwierdzili na miejscu, że to młody osobnik; aktywny i bez widocznych obrażeń, nic nie wskazywało na to, że zwierzę jest chore lub cierpi.
Kotik południowoamerykański jest na terenie Chile gatunkiem chronionym, dlatego odpowiednie służby mogły zająć się dopiero jego transportem. Odwieziono go w metalowej klatce i uwolniono na plaży w rejonie Río Hollemberg. Po wypuszczeniu kotik wszedł do morza i odpłynął, znikając w wodzie.
Jest jeszcze jedno wyjaśnienie
Miejscowi przyrodnicy uważają, że uchatka przedostała się w nietypowe miejsce prawdopodobnie za sprawą kanału Señoret – wpłwa do niego woda z rzeki Serrano, łącząca się z inną rzeką wpływającą do parku narodowego. W wodzie mogła poszukiwać pożywienia i akurat odpoczywała na lądzie, gdy została zauważona przez przechodniów.
Kotiki mogą płynąć rzekami i docierać nawet do jezior położonych w głąb lądu. Zwłaszcza młode osobniki są na tyle odważne, że ryzykują taką podróżą. Mogło dojść jednak do spotkania z drapieżnikiem, którego chronione zwierzę mogłoby nie przeżyć.
Organizacja przyrodnicza CONAF(Corporación Nacional Forestal) dodaje jednak, że ten incydent może być sygnałem ostrzegawczym, prognozującym zmianę klimatu, a w związku z tym też inne zachowania zwierząt.
Dzikie zwierzęta przemieszczają się tam, gdzie jest jedzenie, ale przyrodnicy nie wykluczają, że zmiana klimatu ma wpływ na wybór tras i nawyków zwierząt.
W kontekście globalnych zmian środowiskowych takie nietypowe spotkania mogą stać się częstsze, podsumowuje CONAF.