Dziwny zapach słodyczy był podejrzany. Tak znaleźli 1500 pająków

Przemyt pająków staje się ogromną plaga w świecie. Setki, a – jak się okazało na niemieckim lotnisku – nawet tysiące tych zwierząt jest wyłapywanych i wywożonych ze swoich ojczyzn, często w tropikach. Naukowcy ostrzegają, że zagraża to liczebności wielu gatunków, a usunięcie pająków z przyrody poważnie narusza działanie ekosystemów opartych na bezkręgowcach.

W teorii było to 7 kg łakoci nadanych z Wietnamu. Jak poinformował rzecznik urzędu celnego w Kolonii Jens Ahland, strażników na trop przemytu naprowadził nietypowy zapach dochodzący z opakowania. Nie był to zapach słodyczy. „Nawet najbardziej doświadczeni strażnicy, którzy naprawdę niejedno już w życiu widzieli, byli zdumieni tym, co znaleźli w środku” – mówił rzecznik. Było to bowiem 1500 opakowań podobnych do fiolek, które w środku zawierały żywe duże pająki, przeważnie ptaszniki.

1500 ptaszników przewożono w skandalicznych warunkach

Jak podali Niemcy, warunki przewozu tych zwierząt były tak skandaliczne, że wiele pająków nie przeżyło. Mnóstwo z nich znaleziono już martwych. Ocalałe bezkręgowce przekazano pod opiekę doświadczonych arachnologów, a odbiorca przesyłki został dość szybko namierzony. To mieszkaniec Sauerland, niedaleko Dortmundu. Zostanie mu przedstawionych sporo zarzutów, od przemytu i naruszenia konwencji waszyngtońskiej CITES, która reguluje handel żywymi zwierzętami, aż po znęcanie się nad nimi. „Smucą nas ludzie, którzy są gotowi robić takie rzeczy tylko dla zysku” – powiedział rzecznik urzędu celnego w Kolonii.

Ptaszniki obejmują około 3 tysiące gatunków największych znanych pająków. Zamieszkują tropiki i subtropiki wszystkich kontynentów tych szerokości geograficznych. Konwencja waszyngtońska CITES regulująca zasady handlu żywymi zwierzętami obejmuje tylko część z nich, ale wiele jest objętych ochroną w miejscu swego występowania. Na terenie Wietnamu występuje co najmniej 10 gatunków ptaszników, ale wciąż odkrywane są nowe.