We wtorek, podczas programu „Poranek polityczny” (jest transmitowany na antenie Telewizji Polskiej), doszło do ciekawej sytuacji. Prowadząca Magdalena Pernet zadała proste pytanie politykom, którzy byli jej gośćmi – o okres i owulację. Czym się one różnią? A może są tym samym?
Jeden z obecnych w studiu posłów – Andrzej Kosztowniak, członek partii Prawo i Sprawiedliwość – przyznał, że nie zna odpowiedzi.
Donald Tusk wbił szpilkę politykom PiS-u
Były minister finansów w trzecim rządzie Mateusza Morawieckiego (mowa o tym tzw. dwutygodniowym rządzie) stwierdził odpowiedział wprost: – Nie wiem, nie pamiętam. Nie interesowałem się tym, przyznaję, nawet na biologii.
Dlaczego takie pytanie w ogóle padło 2 września w TVP? Chodziło oczywiście o nowy przedmiot, który wprowadzony został przez ministerstwo edukacji zdrowotnej w roku szkolnym 2025/2026. Wzbudza on ogromne kontrowersje – ostrzegają przed nim środowiska konserwatywne, szczególnie katolickie. Biskupi zachęcają rodziców, by ci nie posyłali dzieci na te zajęcia (co jest możliwe, bo te są nieobowiązkowe – odbywają się raz w tygodniu i mogą uczęszczać na nie tylko chętni uczniowie).
Odpowiedzi posłów, w tym ta, która padła ze strony parlamentarzysty PiS-u, nie przypadły do gustu dziennikarce TVP. – Mamy chyba odpowiedź na to, czy ten przedmiot jest potrzebny – skwitowała.
Premier przypomniał o kreskówce, którą kochały miliony. „Było sobie życie”
A co na to Donald Tusk? Szef rządu odniósł się do sprawy we wpisie na platformie X. „Lata temu oglądałem z dziećmi, a niedawno z wnuczkami, znaną kreskówkę »Było sobie życie«. Gorąco polecam ją posłom PiS” – zadrwił. Miał na myśli serial animowany, którego twórcą był Albert Barillé. Można było ją oglądać swego czasu na kanale TVP1.