-
W Egipcie doszło do tragicznego wypadku busa z turystami, w którym zginęła znana olsztyńska lekarka Anita Samek-Krymkowska oraz jej siedmioletni syn.
-
Trzy inne osoby z Polski zostały ranne, a przyczyny wypadku są nadal wyjaśniane przez egipską policję, choć pojawiły się wstępne doniesienia o pękniętej oponie i utracie panowania nad pojazdem.
-
Szpital Miejski w Olsztynie oraz środowisko medyczne żegnają cenioną ginekolog i podkreślają jej oddanie pracy, rodzinie oraz pomoc innym.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Do tragedii doszło we wtorek po południu, nieopodal wypoczynkowej miejscowości Marsa Alam w południowo-wschodnim Egipcie. W wypadku busa wiozącego turystów na wycieczkę fakultatywną zginęła 41-letnia polska lekarka oraz jej siedmioletni syn.
Ponadto trzech innych polskich obywateli zostało rannych – ich życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo. – Dwójka naszych obywateli przebywa w szpitalu. Jedna z tych osób jest ciężej ranna, druga jest potłuczona. Jeszcze jedna osoba ma uraz ortopedyczny nogi, ale nie przebywa w szpitalu – tłumaczył rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Polska lekarka zginęła z synem w Egipcie. Szpital wystosował oświadczenie
41-latka, która zginęła w wypadku, to dr Anita Samek-Krymkowska, specjalistka z zakresu ginekologii, położnictwa, endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości. Ukończyła Wydział Lekarski Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Lekarka pracowała na co dzień w Klinice Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Położnictwa Szpitala Miejskiego w Olsztynie. W mediach społecznościowych placówki pojawił się komunikat, w którym personel pożegnał swoją koleżankę.
„Z głębokim żalem zawiadamiamy, że w tragicznych okolicznościach odeszła nasza koleżanka, dr Anita Samek-Krymkowska wraz ze swoim siedmioletnim synkiem” – napisano.
Jak wskazano, 41-latka była „kochającą mamą dwojga dzieci, szczęśliwą mężatką oraz wspaniałą koleżanką”. „Zawsze chętna nieść pomoc innym, zaangażowana i oddana swojej pracy” – czytamy.
„Anitko – pustka, która po tobie została, nigdy nie zostanie wypełniona…” – napisano we wpisie opatrzonym zdjęciem zmarłej.
Egipt. Tragedia koło Marsa Alam. Przyczyny wypadku wciąż nieustalone
Powody tragedii pod Marsa Alam wciąż nie są znane opinii publicznej. W rozmowie z dziennikarzami Wroński tłumaczył, że „pojawiła się informacja o pękniętej oponie”, lecz nie jest ona jeszcze oficjalnie potwierdzona.
Przedstawiciel resortu wskazał, że ze wstępnych doniesień wynika, że kierowca pojazdu stracił nad nim panowanie. Bus zjechał na pobocze i dachował. Auto poruszało się najprawdopodobniej z dużą prędkością.
– Liczymy na wnikliwe śledztwo ze strony egipskiej policji, czy wszystkie warunki bezpieczeństwa były zachowane – przekazał rzecznik MSZ.
- Alarm w oknie życia. Dziewczynka miała tylko kilka godzin
- Ksiądz podejrzany o zabójstwo. Zmiany w parafii w Przypkach