Uczestnicy debaty zgodnie podkreślali, że to właśnie krajowe rolnictwo odgrywa kluczową rolą w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego.

Grzegorz Brodziak, prezes zarządu Goodvalley wskazał, że struktura rolna jest zaniedbana od 30 lat, od czasów transformacji. – Należałoby wprowadzić regulacje prawne sprzyjające powstawaniu większych gospodarstw, czy grup producenckich, aby to one swoją siłą mogły to bezpieczeństwo żywnościowe zapewnić – powiedział prezes.

Dodał, że przez obecne regulacje średnia wielkość gospodarstwa rolnego wynosi u nas 11,5 hektara. – To bardzo niewiele w porównaniu do innych krajów. Utrudnia to mniejszym podmiotom samodzielne radzenie sobie z rosnącą liczbą wyzwań, takich jak wojny handlowe, czy porozumienie Mercosur – wyjaśnił Grzegorz Brodziak.

Zenon Daniłowski, prezes Makaronów Polskich, odniósł się do zapowiadanej przez premiera Donalda Tuska polonizacji gospodarki. – Jak my to będziemy rozumieli? Dla mnie to silne wsparcie państwa polskich produktów na zewnątrz kraju. W pomocy ekspansji naszych firm na inne rynki. Wiele jest do zrobienia w dyplomacji ekonomicznej – wyjaśnił.

„Jest tego niewiele”

– Jakie mamy w Polsce i w Unii Europejskiej zapasy żywności? Na jaki okres jesteśmy zabezpieczeni, aby jako społeczeństwo przeżyć? Wiem, ile Polska ma zapasów i muszę państwa zaniepokoić. Jest tego niewiele – mówił Zenon Daniłowski. Podkreśli, że obecne rezerwy są niewystarczające na trudne czasy.

Zdaniem Adama Grabowskiego, wiceprezesa Polmlek Trading, członka rady nadzorczej, Grupy Polmlek, na ten moment w Polsce bezpieczeństwo żywnościowe, w prostej definicji, mamy zapewnione. Ostrzega jednak, że nie jest ono dane na zawsze i można je łatwo utracić.

W jaki sposób?

– Jeśli nie będziemy rozwijać naszego rolnictwa, dostępności produktów, nie pozwolimy rolnikom się rozwijać i inwestować w nowe technologie. A wręcz utrudniać im – poprzez problemy w postawieniu nowej obory, czy dodatkowe raportowania – mówił Adam Grabowski.

– Najgorszym czynnikiem, jaki od razu można wyczuć to problem ze sprzedażą produktu. Przede wszystkim eksport, w naszym przypadku to prawie 60 procent. Problemy w eksporcie, nie z dostępnością towaru, a ceną, która może być radykalnie niska – mówił przedstawiciel Polmleku. Podał przykład z ceną mleka w proszku, które ostatnio tanieje. – Jak spadnie jeszcze niżej to prędzej, czy później odbije się na rolnikach, którym będzie trzeba zapłacić potem niższą cenę. Przełożyły się to na niższą motywację dla nich w rozwój i inwestycje – ostrzegał Adam Grabowski.

Aby nie przeszkadzać

Jego zdaniem powinniśmy przede wszystkim skupiać się na rolnikach i zwiększaniu sukcesywnym produkcji przetwórstwa. – To jest kluczowe w tej chwili. Aby nie przeszkadzać rolnikom w rozwoju – mówił.

Adam Grabowski zapowiedział również nowe inwestycje w firmie.

– Potrzebujemy więcej technologii, więcej możliwości zagospodarowania produktu, dlatego stawiamy na duże inwestycje – w 2025 i 2026 r. będzie to ok. 1 mld zł. Inwestujemy m.in. w technologie, która pozwoli na wykorzystanie białka z mleka do tworzenia samodzielnych produktów – powiedział przedstawiciel Polmleku.

Piotr Her, CEO członek zarządu, SuperDrob, LipCo Foods postrzega bezpieczeństwo żywności m.in. poprzez konkurencyjność firm działających w tym sektorze.

– Nie przeszkadzać, dać szansę, to jest to, czego nam potrzeba. Powinniśmy zlikwidować ograniczenia powierzchni gospodarstwa i pozwolić na rozwój – mówił Piotr Her.

On również mówił o dyplomacji ekonomicznej. – Nasze produkty funkcjonują na innych zasadach na rynkach zagranicznych, niż zagraniczne na polskich. Mamy regulowany rynek i z jednej strony, a z drugiej pozwalamy wejść produktom, które nie są tak regulowane. Konkurencyjność i zapewnienie równych szans dla wszystkich – wskazywał Piotr Her.

Agata Kruszec, kierowniczka ds. zrównoważonego rozwoju na Europę Środkowo-Wschodnią, Nestlé Polska wskazała, że kluczowe jest wspieranie jakościowego rolnictwa. – Zakotwiczenie w lokalności i długoletnich współpracach z lokalnym rolnictwem jest szalenie istotna. Z jednej strony to stabilność finansowa rolnika, z drugiej transfery wiedzy i budowanie kapitału wiedzy o rolnictwie – mówiła.

– Duża jest ponadto rola konsumenta, który powinien zdawać sobie sprawę, jak długą drogę przechodzi wytwarzana żywość, zanim trafi do jego lodówki. Za każdym wyrzuconym i zmarnowanym produktem stoi cała masa wytwórczości – wyjaśniała Agata Kruszec.

W ocenie Józefa Wiśniewskiego, założyciela, właściciela i prezesa zarządu Wipaszu, „rolnicy nie gęsi i swój język mają”. Powiedział tak w kontekście pojawiających się w przestrzeni publicznej zarzutów, że to hodowla zwierząt jest w największym stopniu odpowiedzialna za negatywne zmiany klimatyczne.

– Najpierw jest ważne, aby mówić, a potem, żeby rozumieć. Kropla drąży skałę. To, że zaczęliśmy o tym mówić, dociera również do polityków, do nas wszystkich jak ważne jest bezpieczeństwo żywnościowe. Klimat się zmienił – mówił Józef Wiśniewski.

Udział
Exit mobile version