Przypomnijmy, że jako pierwsza awans do finału Fortuna Pucharu Polski wywalczyła Wisła Kraków. Biała Gwiazda nieoczekiwanie pokonała na własnym stadionie Piast Gliwice 2:1. Jeszcze ciekawiej zapowiadało się drugie półfinałowe starcie, bo w nim naprzeciwko siebie stanęły Pogoń Szczecin oraz Jagiellonia Białystok, czyli ekipy, które liczą się w walce o mistrzostwo kraju. W środę któraś z nich musiała pożegnać się z marzeniami o zdobyciu krajowego pucharu.

Spokojna pierwsza połowa z okazją dla Jagiellonii

W pierwszej części gry bardzo dobrze spisywała się defensywa Jagielloni Białystok, która nie pozwalała szczecinianom na zbyt wiele. Tymczasem goście w 11. minucie spotkania mogli prowadzić. Jesus Imaz oszukał defensorów, bramkarza Pogoni, ale nie mógł cieszyć się z gola. To dlatego, że gospodarzy uratował Linus Wahlqvist, który zatrzymał zmierzającą w kierunku bramki piłkę. Pogoń najadła się wtedy sporo strachu i po chwili uspokoiła grę.

Kilka minut później Kamil Grosicki i spółka mieli kilka rzutów rożnych, ale za wiele z nich nie wynikało. Albo brakowało dokładności, albo Jagiellonia umiejętnie oddalała zagrożenie spod swojej bramki. W pierwszej połowie bramki nie padły.

Wyborna druga połowa i wymiana ciosów

Po przerwie przycisnęła Pogoń. W 54. minucie kibice już się cieszyli, bo do siatki trafił Efthymis Koulouris. Ostatecznie jednak sędzia uznał, że napastnik Portowców znajdował się na pozycji spalonej. Kilka minut później Koulouris ponownie strzelił gola i tym razem nie było już żadnych wątpliwości. Pogoń wyszła na prowadzenie! Snajper tej drużyny wykorzystał zawahanie jednego z obrońców rywali i wpakował piłkę do siatki.

Po tym golu mecz nam się otworzył i zrobiło się wielkie widowisko. W kolejnych minutach obie ekipy miały po jednej okazji na zdobycie bramki, ale golkiperzy wkroczyli do akcji. Następnie dobre sytuacje miał Jose Naranjo, ale gracz Jagiellonii nie potrafił ich odpowiednio spożytkować.

Gdy wydawało się, że Pogoń ma sytuację pod kontrolą, to w 79. minucie Jaga zdobyła wyrównanie! Z kilkunastu metrów gola strzelił Bartłomiej Wdowik. Piłka przeszła przez całą defensywę rywali. Asystę zapisano Tarasowi Romanczukowi. Później doszło jeszcze do pojedynczych ataków, ale obie drużyny miały w głowach fakt, że może warto się nie wychylać, by nie nadziać się na kontrę. W taki sposób doszło do dogrywki.

Pogoń Szczecin wyrwała awans do finału Pucharu Polski

Obie ekipy robiły wszystko, by zapewnić sobie przepustkę do walki o Puchar Polski w dogrywce. Nikt nie zamierzał czekać na rzuty karne. W 98. minucie na prowadzenie ponownie wyszła Pogoń Szczecin. Ze stałego fragmentu gry blisko pola karnego dośrodkowywał, a do piłki wśród obrońców rywali dopadł Fredrik Ulvestad. Na stadionie Portowców znów zrobiło się po chwili. Niedługo później bliski zdobycia bramki wyrównującej był Kristoffer Hansen.

Jagiellonia próbowała dalej strzelić gola, ale ta sztuka jej się nie udawała. Goście musieli też uważać na kontry ze strony podopiecznych Jensa Gustafssona. W drugiej części dogrywki Jaga nie była w stanie już nic zrobić i to Pogoń została drugim finalistą Pucharu Polski!

Udział
Exit mobile version