Na początku sierpnia, czyli już za nieco ponad pół roku zakończy się druga i zarazem ostatnia kadencja prezydenta Andrzeja Dudy. Obchodzący w tym roku swoje 53. urodziny polityk po wyprowadzce z Pałacu Prezydenckiego pobierać będzie prezydencką emeryturę.
Co z pierwszą damą? Jak przypomina „Fakt”, Agata Kornhauser-Duda, na czas prezydentury swojego męża, musiała porzucić pracę w krakowskim liceum, gdzie uczyła języka niemieckiego i przeszła na bezpłatny urlop. Jeszcze kilka lat temu pierwsze damy nie miały opłacanych nawet składek emerytalnych. Sytuacja zmieniła się w 2021 roku, gdy wprowadzono przepisy, które zakładają przyznanie im „rekompensat” za czas prezydentury ich mężów. Prezydentowa ma opłacaną składkę na ubezpieczenie społeczne, czyli przede wszystkim emerytalną z budżetu państwa. Dzięki temu, kiedy osiągnie wiek emerytalny i przejdzie na świadczenie z ZUS dostanie większe pieniądze.
Emerytura pierwszej damy
– Małżonka Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu. Podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe, chorobowe i wypadkowe Małżonki Prezydenta RP stanowi kwota prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego przyjętego do ustalenia kwoty ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek, ogłaszana w Monitorze Polskim na dany rok – informuje „Fakt” Kancelaria Prezydenta.
W ubiegłym roku kwota prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia wynosiła 7824 zł. W tym roku – jak wynika z danych zawartych w budżecie na 2025 r. – średnia płaca ma wynieść 8673 zł. Z wyliczeń gazety wynika, że do końca 2024 roku dzięki dodatkowym składkom na konto Agaty Agata Kornhauser-Dudy powinno wpłynąć 118 tys. zł, a za sprawą prognozowanych na ten rok podwyżek, do końca prezydentury Andrzeja Dudy na koncie pierwszej damy powinna pojawić się kwota 130 tys. zł. To sprawi, że przechodząc na emeryturę 52-letnia żona prezydenta będzie mogła podnieść świadczenie o ok. 490 zł brutto miesięcznie.
Andrzej Duda za podwyżką świadczenia
Sam Andrzej Duda – zgodnie z ustawą o uposażeniu byłych prezydentów RP – będzie pobierał emeryturę w wysokości 75 proc. wynagrodzenia zasadniczego prezydenta. Szacuje się, że będzie to ok. 13,6 tys. zł brutto. Pytany kilka miesięcy temu w Radiu Zet o wysokość prezydenckiej emerytury, Duda przyznał, że świadczenie to nie jest zbyt wysokie.
– Jestem człowiekiem względnie młodym. 53 lata to jest taki prężny wiek, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Ja w ogóle jestem osobą taką dosyć prężną. Będę mógł jeszcze spokojnie pracować i zarobić na życie. Ale biorąc pod uwagę wymagania, jakie życie stawia byłemu prezydentowi, że trzeba się przyzwoicie ubrać, trzeba od czasu do czasu gdzieś pojechać, odbyć spotkania, kogoś zaprosić choćby do restauracji, to stan spoczynku prezydencki, czy też emeryta prezydencka nie jest w Polsce przesadnie wysoka – powiedział Andrzej Duda.
– Rzeczpospolita nie rozpieszcza pod tym względem byłych prezydentów, zwłaszcza wtedy, kiedy człowiek staje się już bardziej seniorem, staje się człowiekiem starszym, już nie ma możliwości realizowanie takiej aktywności zawodowej, czy publicznej. Wówczas jej (emerytury – red.) wysokość może być problemem – dodał.
Dopytywany, czy byłby za podniesieniem prezydenckiej emerytury, Andrzej Duda odpowiedział: „Tak, byłbym za podwyższeniem”.