Aby móc samodzielnie przeciwstawić się rosyjskiej sile militarnej, konieczne byłyby znaczne inwestycje obronne w wysokości ok. 250 miliardów euro rocznie – wynika z analizy opublikowanej w piątek (21.02.25) przez brukselski instytut Bruegel i Kiloński Instytut Gospodarki Światowej (IfW).

Autorzy wyliczyli, że Europa potrzebowałaby około 50 dodatkowych brygad liczących łącznie 300 tys. żołnierzy, co najmniej 1400 nowych czołgów i 2000 bojowych wozów piechoty, co przekracza obecne możliwości nawet największych europejskich armii. Ponadto Europa musiałaby produkować około 2000 dronów dalekiego zasięgu rocznie.

Naukowcy proponują zwiększenie europejskich wydatków na obronność z dwóch procent do co najmniej 3,5 procent PKB rocznie. Dla Niemiec, jako największej europejskiej gospodarki, oznaczałoby to wzrost krajowych wydatków na obronę narodową z 80 do 140 mld euro.

Zobacz wideo Trump wybrał Putina. Co dalej z Europą? [Co to będzie odc.46]

Rosja zbroi się na potęgę

Pomimo ciężkich strat w wojnie w Ukrainie, Rosja znacznie rozbudowała swój potencjał militarny – konstatują autorzy raportu.  Pod koniec 2024 r. Rosja miała w Ukrainie około 700 tys. żołnierzy – znacznie więcej niż podczas inwazji w 2022 roku.

Ponadto w 2024 r. wyprodukowano około 1550 nowych czołgów i 5700 pojazdów opancerzonych, co odpowiada wzrostowi odpowiednio o 220 procent i 150 procent. Rosja poczyniła również ogromne postępy w dziedzinie produkcji dronów i amunicji.

W ciągu najbliższych trzech do dziesięciu lat Rosja może uzbroić się tak, że będzie mogła militarnie zaatakować państwa UE – stwierdził Guntram Wolff, współautor badania. Jak dodał, należy to traktować jak realne niebezpieczeństwo. – Jest to kolejny powód, dla którego w interesie Europy leży zapobieżenie rosyjskiemu zwycięstwu w Ukrainie, co mogłoby jeszcze bardziej spotęgować agresję Rosji – wyjaśnił naukowiec.

Rozproszony potencjał

Według autorów analizy, jednym z największych wyzwań pozostaje brak koordynacji wojskowej w Europie. Podczas gdy siły zbrojne USA są monolitem, Europa opiera się na 28 krajowych armiach używających wiele różnych systemów uzbrojenia. – Jeśli każdy kraj chce bronić się sam, to spowoduje to wyższe koszty – podkreślił Wolff. Dlatego jego zdaniem ważna jest ściślejsza koordynacja i wspólne zamówienia.

Zgodnie z analizą, połowa z potrzebnych 250 miliardów euro mogłaby zostać w połowie sfinansowana przez wspólny europejski dług. Druga połowa mogłaby zostać sfinansowana przez państwa członkowskie poprzez ich krajowe wydatki na obronę.

– Nawet jeśli to znaczne sumy, to z ekonomicznego punktu widzenia, biorąc pod uwagę potencjał gospodarczy UE, jest to wykonalne – powiedział Wolff. Dodatkowe koszty wyniosłyby jedynie około 1,5 procent PKB całej UE. – To znacznie mniej niż trzeba było wydać, by przezwyciężyć kryzys podczas pandemii Covid-19 – zaznaczył ekspert.

***

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle

Udział
Exit mobile version