Fala śmiertelnych zatruć w Rosji. Nie żyje kilkadziesiąt osób

Tylko między 10 a 17 września w części obwodu leningradzkiego zmarło sześć osób. Badania wykazały, że we krwi każdej z nich znajdował się wysoki poziom alkoholu metylowego. Większość ofiar mieszkała przy sąsiednich ulicach Wołosowa. Niemal wszystkie ciała znaleziono w domach. Dzień wcześniej poinformowano o 19 zgonach w rejonie słancewskim. Ofiary zatruły się domowym bimbrem produkowanym przez jedną z mieszkanek i rozprowadzanym przez 78-letniego emeryta. Podejrzewa się, że przyczyną zatruć była niewłaściwa destylacja alkoholu, która doprowadziła do zbyt wysokiej koncentracji śmiertelnie niebezpiecznego metanolu.

Zobacz wideo Awantura o nocną prohibicję w Warszawie. „To jest kpina!”

Zatrzymano 63-latka. Jedną z ofiar miała być jego żona

W związku ze śmiercią osób w rejonie wołosowskim wszczęto postępowanie karne dot. nieumyślnego spowodowani śmierci. Funkcjonariusze organów ścigania zatrzymali 63-letniego mężczyznę, który miał zajmować się handlem środkami zastępczymi (produktami zawierającymi substancję o działaniu na ośrodkowy układ nerwowy). W jego domu znaleziono również pojemniki z alkoholem. Jak podają media, jedną z ofiar ma być jego żona. 

Czytaj także: „Media: Bruksela szuka 'luki prawnej’ na Orbana. Chce go wykluczyć z podejmowania ważnej decyzji”.

Źródła: CBS News, The Moscow Times, 47news.ru

Udział
Exit mobile version