Sprawa dotyczy wydatków osobistych Jeana-Marie Le Pena, które zostały „niesłusznie” zaksięgowane jako wydatki wynikające z pełnienia mandatu europosła – informuje agencja AFP. Były kandydat w wyborach prezydenckich we Francji w 2002 roku, który zmarł 7 stycznia w wieku 96 lat, był eurodeputowanym w latach 1984-2019.
Sekretarz generalny Parlamentu Europejskiego Alessandro Chiocchetti zwrócił się w lipcu ub. roku do Jeana-Marie Le Pena o zwrot kwoty 303 200,99 euro. Francuski polityk odwołał się od tej decyzji do Sądu UE w Luksemburgu. Po jego śmierci trzy córki – Marine, Yann i Marie-Caroline – kontynuowały toczące się postępowanie jako spadkobierczynie.
Luksemburg. Marine Le Pen przegrywa w sądzie
Środki pieniężne, o których mowa, powinny zostać użyte na pokrycie „wydatków administracyjnych i operacyjnych grup politycznych i sekretariatu posłów”. Wydatki te powinny być „związane z działalnością polityczną i informacyjną w ramach działalności politycznej Unii Europejskiej”.
Tymczasem, jak wynika z raportu Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF), na który powołuje się agencja AFP, Jean-Marie Le Pen w latach 2009-2018 wystawił Parlamentowi Europejskiemu faktury za zakup biuletynów, długopisów, wizytówek, krawatów, parasoli, wag kuchennych, zegarów biurkowych połączonych z siecią bransoletek, okularów wirtualnej rzeczywistości, a nawet 129 butelek wina.
„Sąd oddalił skargę wniesioną przez pana Le Pena i jego spadkobierców” – poinformował w oświadczeniu Sąd Unii Europejskiej, będący niższą izbą Trybunału Sprawiedliwości UE.
Parlament Europejski, poproszony o komentarz przez agencję AFP, stwierdził, że „przyjął do wiadomości” orzeczenie Trybunału.
Francja. Marine Le Pen nie może wystartować w wyborach
Jak podkreśla AFP, sprawa ta nie ma nic wspólnego ze skandalem wokół Marine Le Pen związanym z defraudacją środków unijnych, który to może położyć kres nadziejom francuskiej polityk na wygranie wyborów prezydenckich w 2027 roku.
W marcu francuski sąd zakazał 56-letniej Le Pen ubiegania się o urząd przez pięć lat z powodu programu, w ramach którego Parlament Europejski płacił asystentom, którzy tak naprawdę pracowali dla jej partii.
Liderka skrajnej prawicy, która latami pracowała nad przekształceniem partii założonej wspólnie z jej ojcem z marginalnej organizacji na najsilniejszą siłę opozycyjną, otrzymała również wyrok czterech lat więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę w wysokości 100 tys. euro.
- Francja spodziewa się wojny. W nowym dokumencie główny nacisk kładą na Polskę
- Znaleźli sposób na Trumpa. To ci przywódcy wpłynęli na jego decyzję