W skrócie
-
W całej Francji 195 tysięcy osób protestowało przeciwko polityce rządu i prezydenta Macrona, domagając się wyższych wydatków socjalnych oraz sprawiedliwszego systemu podatkowego.
-
Najwięcej manifestujących pojawiło się w Paryżu, gdzie postulaty dotyczyły także redystrybucji środków i zwiększonej pomocy dla osób pracujących i potrzebujących.
-
Protesty spotkały się ze sprzeciwem przedsiębiorców, którzy obawiają się negatywnego wpływu spełnienia żądań na gospodarkę, podczas gdy poziom ubóstwa we Francji wzrasta.
Kilka minut po godzinie 18 Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Francji ogłosiło skalę protestów, które zorganizowane zostały w całym kraju. Jak wynika z informacji resortu, łącznie na ulice wyszło 195 tysięcy osób, z czego 24 tysiące w Paryżu.
Dla porównania, poprzednia manifestacja, która odbyła się 18 września zgromadziła na francuskich ulicach 505 tysięcy osób, w tym 55 tysięcy w stolicy kraju.
Francja. Masowe protesty przeciwko polityce Macrona
Jednym z głównych organizatorów protestów jest CGT (Powszechna Konfederacja Związków Zawodowych). Jak przekonują działacze, nowy rząd musi zdecydowanie zwiększyć środki na wydatki socjalne i wprowadzić bardziej sprawiedliwe obciążenia fiskalne.
– Jednym z problemów we Francji jest to, że średni standard życia emerytów jest wyższy niż osób pracujących. Ubóstwo rośnie wśród kobiet i młodzieży. Wierzę, że istnieje potrzeba redystrybucji od emerytów do osób pracujących, które jej potrzebują. Nie jestem jeszcze na emeryturze, choć mógłbym, ale już wiem, ile otrzymam. I już wiem, że nie wydam wszystkiego, więc mogę dołożyć więcej, a inni mogą zrobić to samo – przekonuje 64-letni Philippe w rozmowie z „Le Monde”.
Wśród manifestujących bardzo wiele osób domaga się zaostrzenia protestów i natychmiastowego odejścia francuskiego przywódcy.
– Wybory parlamentarne nie wystarczyły do rozwiązania kryzysu demokratycznego. Punktem spornym jest Macron. Musi ustąpić, abyśmy mogli obrać inne kierunki. W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że kryzys zostanie rozwiązany siłą – twierdzi Jean-Luz, 50-letni urzędnik państwowy.
Protesty we Francji. Komentatorzy o liberalnej polityce prezydenta
Francuscy komentatorzy polityczni zwracają uwagę, że postulaty wygłaszane przez związkowców i przedstawicieli partii lewicowych będą bardzo trudne do spełnienia. Podniesienie wieku emerytalnego i polityka sprzyjająca wielkiemu biznesowi to znak firmowy polityki gospodarczej Emmanuela Macrona.
Przeciwni zmianom są także przedsiębiorcy, którzy wskazują, że spełnienie żądań protestujących mocno uderzyłoby w prowadzone przez nich firmy m.in. wstrzymane zostałyby dotychczasowe inwestycje.
Według danych urzędu statystycznego INSEE obecnie 15 proc. mieszkańców Francji żyje poniżej progu względnego ubóstwa. To o 3 pkt proc. niż przed 20 laty.