Fred Stolle wygrywał turnieje wielkoszlemowe na każdej nawierzchni. W grze pojedynczej były to: Roland Garros (1965) i US Open (1966). A do tego pokaźna liczba tytułów w grze podwójnej: Austalian Open (1963, 1964, 1966), Roland Garros (1965, 1968), Wimbledon (1962, 1964) i US Open (1965, 1966, 1969).

Dodatkowo warto odnotować siedem sukcesów wielkoszlemowych w Australijczyka w mikście.

Fred Stolle nie żyje. Poruszające pożegnanie od Roda Lavera

Warto dodać, że Australijczyk w swojej karierze był wysoko w rankingu światowym – zarówno w grze pojedynczej, jako „dwójka” (1966), jak i podwójnej – jako „jedynka” (1964). Bez wątpienia Stolle w latach 1950-75 należał do czołówki

„Jak napisałem w mojej książce o Złotej Erze australijskiego tenisa, Fred Stolle był zbyt miłym facetem, by chować urazę. Wygrał wiele Wielkich Szlemów i był w finałach wielu innych. Trzeba było być najlepszym, by pokonać najlepszych. Nigdy nie znudziło nam się przeżywanie przeszłości, gdy podróżowaliśmy po świecie, patrząc w przyszłość z nieprzemijającą miłością do tego sportu. Będzie nam Ciebie brakowało, Fiery, RIP” – napisał legendarny Rod Laver w mediach społecznościowych.

Dodatkowo trzeba podkreślić, że Stolle zwyciężał trzykrotnie w Pucharze Davisa. Warto dodać, że informacja o śmierci legendarnego tenisisty obiegła cały tenisowy świat, pojawiły się wpisy właściwie w każdym, ważnym miejscu tenisowej rzeczywistości.

Co dodatkowo pokazuje, jak ważna to była postać w ujęciu globalnym. To istotne zwłaszcza dla młodszych fanów tenisa, bo mowa o zupełnie innej epoce, choć również istotnej, spoglądając na obecne, zawodowe realia tenisowe.

Za swoje zasługi Stolle trafił do Międzynarodowej Tenisowej Galerii Sław (1985) oraz Sportowej Australijskiej Galerii Sław (1997).

Fred Stolle zmarł w wieku 86 lat.

Udział
Exit mobile version