Gdyby doszło do tej transakcji, powstałby koncern zdolny konkurować z takimi gigantami jak ExxonMobil czy Chevron. Na razie jednak władze Shell studzą emocje.
Fuzja Shell i BP. Na jakim etapie są rozmowy?
Amerykańska agencja prasowa Bloomberg donosi, że Shell rozważa przejęcie brytyjskiego koncernu BP. Obie spółki mają swoje siedziby w Londynie, a potencjalna fuzja oznaczałaby powstanie jednego z największych graczy na globalnym rynku paliw.
Z informacji Bloomberga wynika, że rozmowy są na wczesnym etapie, a Shell prowadzi analizy ryzyka i możliwych zysków. BP znajduje się w trudnym momencie – główny udziałowiec, Elliott Investment Management, naciska na redukcję kosztów i sprzedaż części aktywów. Tymczasem Shell notuje wzrosty i ma zdecydowanie wyższą kapitalizację giełdową (ok. 150 mld USD wobec 58 mld USD BP).
Zmiana strategii BP i powrót do ropy
BP przez lata prezentowało się jako lider zielonej transformacji energetycznej. W 2020 r. firma zadeklarowała redukcję emisji i inwestycje w OZE. Jednak wraz z przejęciem sterów przez Murraya Auchinclossa w styczniu 2024 r., nastąpiła zmiana kursu. Nowy dyrektor generalny ogłosił powrót do inwestycji w ropę i sprzedaż aktywów. Dodatkowo, polityka energetyczna Donalda Trumpa zwiększyła podaż ropy, co wpłynęło na sytuację spółki.
Shell tonuje nastroje, BP milczy
Choć spekulacje są głośne, Shell nie potwierdza chęci fuzji. Dyrektor generalny Wael Sawan w rozmowie z „Financial Times” zaznaczył, że wolałby „odkupić własne akcje”, niż inwestować w przejęcie BP. Według Reutersa zarząd Shell może liczyć na pierwszy ruch BP lub ewentualne wejście innych inwestorów.
Zarówno Shell, jak i BP od lat należą do światowej czołówki przemysłu naftowego. Ich potencjalna fuzja byłaby bacznie obserwowana przez regulatorów z uwagi na ogromny wpływ na rynek.