Nie żyje 62-letni Mikołaj Mielnik
W listopadzie ubiegłego roku informowaliśmy o bardzo trudnej sytuacji pana Mikołaja Mielnika z Siedlec (woj. mazowieckie). Mężczyzna był śmiertelnie chory i w związku z tym szukał dla swojego syna rodziny zastępczej. Chłopiec urodził się jako skrajny wcześniak, nie wykształciła mu się jedna nerka, druga słabo funkcjonuje. – Ciężko pokochać dziecko od razu, od pierwszego wejrzenia. Trzeba mieć wielką duszę, żeby taki krok zrobić, ale wierzę w dobro ludzi – mówił wówczas w rozmowie z „Uwaga” TVN. We wtorek 27 maja „Fakt” poinformował, powołując się na bliskich mężczyzny, że w niedzielę 62-latek zmarł. – Czasami nie mam sił, choroba jest okrutna, ale świadomość, że nie jesteśmy sami, daje mi niesamowitą moc. Nigdy nie zapomnę tych wszystkich ludzi, którzy wyciągnęli do nas pomocną dłoń. Tyle osób zgłosiło chęć zaopiekowania się moim synem, że nie potrafię tego opisać – mówił mężczyzna przed śmiercią.
Usłyszał diagnozę dwa miesiące po śmierci swojej żony
Mężczyzna chorował na nowotwór płuc. Pan Mikołaj diagnozę usłyszał dwa miesiące po śmierci swojej żony. Mama 8-letniego Emila zmarła w 2023 roku, a nikt z krewnych nie jest w stanie zająć się chłopcem. „Siostra pana Mikołaja cierpi na poważne dolegliwości, podobnie jak część rodziny ze strony matki Emila, która nie może obecnie wyjechać z Ukrainy” – czytamy w artykule dziennika. Mężczyzna przed śmiercią mówił, że marzy o tym, aby nowi opiekunowie mogli zamieszkać wraz z jego synem w ich domu.
Data pogrzebu
Jak podał „Fakt”, ostatnie pożegnanie mężczyzny odbędzie się w czwartek 29 maja o godzinie 11 w Domu Pogrzebowym „Hajko” przy ulicy Świętej Faustyny Kowalskiej 16 w Siedlcach. Następnie trumna zostanie przewieziona na Cmentarz Janowski – przy ulicy Świętej Faustyny Kowalskiej 37.
Więcej informacji na temat tej sprawy znajdziesz w artykule: „Śmiertelnie chory mężczyzna szuka rodziny zastępczej dla swojego syna. 'Wierzę w dobro'”.
Źródło: Fakt
