Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Za cztery dni wybory. To była dobra kampania? Jakie odczucia panu towarzyszą po ostatniej debacie?

Prof. Tomasz Nałęcz: Odczuwałem znużenie. W czwartej godzinie to już podsypiałem. Pierwsze debaty miały element tajemniczości i spontaniczności. Teraz wiemy więcej o poglądach kandydatów, ale w praktyce debaty niczego nie zmieniły.

Co zatem przesądzi o wyniku pierwszej tury wyborów?

Plemienne związki partyjne poszczególnych osób. To będzie manifestacja przywiązania kandydatów do swojego obozu politycznego. Kampania przed pierwszą turą ma jednak ogromne znaczenie, wyborcy kandydatów, którzy odpadną teraz sobie wyrabiają zdanie, jak zachowają się w drugiej turze.

Afera z mieszkaniem Karola Nawrockiego wpłynie na decyzję wyborców PiS?

Nie jestem tego taki pewien. Kiedyś obnażenie nieuczciwości polityka dyskwalifikowało go w oczach opinii publicznej, a obóz się od niego odżegnywał. Teraz Nawrocki i jego otoczenie idą w zaparte, choć ujawnienie skandalu z kawalerką kompromituje kandydata, jego uczciwość i zasady. Zaskakuje mnie, że wyborcy PiS są na to zaimpregnowani, powtarzają w kółko, że to intryga służb specjalnych.

No jaka intryga? Nawrocki na własne życzenie skierował uwagę na ten problem podczas debaty. Czy to służby się podpisały pod zobowiązaniami względem pana Jerzego i umieściły go w DPS?

Z sondażu Radia Zet wynika, że zdecydowana większość wyborców, ponad 70 proc., myśli, że temat kawalerki zaszkodzi Nawrockiemu.

Gdy przeanalizowałem sondaż, zauważyłem, że największy krytycyzmem wykazali się wyborcy Mentzena. Nie jestem jednak pewien, jak postąpią w drugiej turze.

Uda się ich przekonać, że Nawrocki miał dobre intencje?

Udział
Exit mobile version