To filmowa historia, która wydarzyła się naprawdę. Lois Boisson niemal równo rok temu miała przedstawić się tenisowemu światu, otrzymując szansę do debiutu na kortach im. Rolanda Garrosa. Zamiast tzw. „dzikiej karty”, czyli zaproszenia od organizatorów turnieju, jej sportowa codzienność stanęła pod dużym znakiem zapytania. Mająca 21 lat Francuzka doznała bowiem bardzo poważnej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych.

Roland Garros: Lois Boisson bohaterką Francji! To gigantyczna sensacja

Tenisistka pochodząca z historycznej stolicy Burgundii, Dijon, nie załamała się jednak i wróciła do gry. Boisson w turniejach rangi ITF, czyli półkę niżej niż tour WTA, dwukrotnie zameldowała się w finałach już w 2025 roku. W hiszpańskiej Terrassie skończyło się na porażce Boisson z Austriaczką Lilli Tagger – pod koniec marca – ale w połowie maja Francuzka triumfowała na ojczystej ziemi, w Saint-Gaudens. Boisson okazała się lepsza w finale od pochodzącej z Rosji Tatiany Prozarowej.

To wróżyło powrót na właściwą ścieżkę tenisistki, choć nadal rozmawiamy o zawodniczce, która zajmowała 361. miejsce w rankingu WTA. Nie przeszkodziło to jednak organizatorom Roland Garros 2025, żeby dokonać tego, czego chcieli rok wcześniej. Boisson dostała przepustkę do turnieju i zaczęła walczyć o swoje marzenia.

Trzeba przyznać, że reprezentantka Francji błyskawicznie udowodniła, że „dzika karta” trafiła we właściwe ręce. W środę 4 czerwca 2025 roku wyrównała bądź pobiła kilka rekordów w dziejach światowego tenisa. Boisson pokonała bowiem Mirrę Andriejewą, czyli numer 6. w rankingu WTA i zameldowała się w półfinale Wielkiego Szlema. Jako pierwsza w tzw. erze Open, czyli w pełni profesjonalnego tenisa, jako posiadaczka „dzikiej karty”, zameldowała się w najlepszej „czwórce” turnieju wielkoszlemowego.

To jednak nie wszystko. Boisson w ćwierćfinale odprawiła również Jessicę Pegulę, czyli Amerykankę z numerem 3. w rankingu WTA. Taka sztuka, czyli wyrzucenie z turnieju Wielkiego Szlema dwóch rywalek z najlepszej dziesiątki świata, udało się tylko Monice Seles. Również w Paryżu, ale miało to miejsce w 1989 roku. Spoglądając na ranking Boisson, będąc poza pierwszych 300 zawodniczek świata, powtórzyła osiągnięcie Sereny Williams z Chicago z 1997 roku – wyrzucając dwie rywalki z najlepszej dziesiątki WTA.

Mało? Jako debiutantka w imprezie wielkoszlemowej, docierając od razu do półfinału, Boisson dokonała tego jako trzecia w dziejach, licząc od 1980 roku. Wcześniej udało się to wspomnianej Seles (1989) oraz Jennifer Capriati (1990), również w Paryżu.

Środowy półfinał był pełen wielkich emocji. Nie ma co ukrywać, widowisko na korcie Philippe’a-Chatrier miało w sobie gigantyczną dawkę zwrotów akcji. Kapitalne były obie partie. Pierwsza wygrana po tie-breaku 8:6, gdzie zarówno Francuzka, jak i Andriejewa – broniły piłek setowych. Łącznie ta odsłona zamknięta w czasie prawie 1,5 godziny gry. Druga? 6:3 dla zwyciężczyni, ale trzeba przyznać, że niezwykle utalentowanej Rosjance puszczały już nieco nerwy. Co w pełni zrozumiałe, oprócz wielkich umiejętności, należy pamiętać, że Andriejewa ma dopiero 18 lat.

Boisson jest pierwszą tenisistką z Francji, która zalazła się w półfinale Roland Garros od 2011 roku – kiedy była tam Marion Bartoli. Francuzi już zacierając ręce na kolejną odsłonę tej pięknej historii, a ta już w czwartek. Właśnie wtedy Boisson stanie do walki w półfinale, a po drugiej stronie siatki czekać będzie Coco Gauff. Światowa „dwójka”, niezwykle mocna Amerykanka, mająca 21 lat. A już wskazywana, jako następczyni Sereny Williams.

Iga Świątek – Aryna Sabalenka. Gdzie i kiedy oglądać półfinał?

Mecz Boisson – Gauff rozpocznie się tuż po zakończeniu meczu, który otworzy czwartkowe (tj. 5 czerwca) emocje półfinałowe. Najpierw na korcie pojawią się bowiem Iga Świątek i Aryna Sabalenka. Absolutny szlagier w turniejowej drabince pań, starcie dwóch ostatnich liderek rankingu WTA. Polkę po wielu miesiącach dominacji zastąpiła bowiem właśnie tenisistka urodzona w Mińsku.

Półfinał Świątek – Sabalenka rozpocznie się nie przed godziną 15:00, tuż po rozegraniu finału miksta. Polka jest obrończynią tytułu, mając na swoim koncie kapitalną serię 26. zwycięstw z rzędu podczas Roland Garros.

Czy Sabalenka zdoła wyrzucić z turnieju „Królową Paryża”? A może Świątek ponownie pokaże, że właśnie na paryskiej mączce czuje się najlepiej? O tym przekonamy się już w czwartkowe, późne popołudnie.

Gdzie oglądać Roland Garros 2025? Wszystkie mecze dostępne są na internetowej platformie MAX. Dodatkowo telewizyjnie najważniejsze wydarzenia, łącznie z pojedynkami m.in. Igi Świątek, pokazywane są na kanałach Eurosportu.

Udział
Exit mobile version