Nie ulega wątpliwości, że choć Polacy zapewnili sobie miejsce w barażach – ze względu na porażkę Finlandii z Maltą (0:1) – to i tak stawka meczu na PGE Narodowym była spora.
Spotykały się bowiem dwa najlepsze zespoły w grupie G, a w pierwszym spotkaniu w Rotterdamie Polacy nieco utarli nosa Holendrom, ostatecznie remisując 1:1. Choć przed spotkaniem mało kto taki scenariusz zakładał.
Polska – Holandia. Gol Jakuba Kamińskiego na PGE Narodowym!
Drużyna trenera Jana Urbana wyszła na mecz z Holandią bez kompleksów. Od pierwszych minut Polacy próbowali coś kreować, dodatkowo odpowiednio broniąc dostępu do swojej bramki. Tej strzegł Kamil Grabara, który w pierwszej połowie nie miał wiele pracy. Jak się okazało, piłkę z siatki musiał wyciągać jego vis a vis. A zadecydowała o tym sytuacja z 43. minuty.
Trafienie zaliczył Jakub Kamiński. Człowiek, który właściwie od początku sezonu wyróżnia się na boiskach niemieckiej Bundesligi. Trzeba jednak przyznać, że sporą rolę przy trafieniu zanotował Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski idealnie obsłużył kolegę z drużyny, dzięki czemu kibice będący na trybunach stadionu w Warszawie, mogli zacząć wielką fetę po golu na 1:0.
Holandia z pewnością nie zagrała tego, czego można by było się spodziewać. Goście są ponownie zaskoczeni tym, co prezentuje zespół trenera Urbana. Zupełnie tak samo, jak było w pierwszym spotkaniu. Tym razem to jednak Polacy wyszli na prowadzenie, co jest istotne pod względem mentalnym.
A co więcej, reprezentacja Polski gra po prostu solidną, poukładaną piłkę. Co na pewno cieszy pod kątem kolejnych wyzwań, na czele z przyszłorocznymi barażami o miejsce na MŚ 2026. Do tego czasu jeszcze pozostało jednak sporo. Teraz warto jednak docenić kunszt, jaki zaprezentował zespół w pierwszych 45. minutach.


