W piątek na wspólnej konferencji rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak i rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji i koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazali informację o zatrzymaniu siedmiu członków mafii gruzińskiej. Prok. Nowak podkreślił, że śledczy podejrzewają, że jeden z tych podejrzanych jest osobą wysoko postawioną w ramach struktur gruzińskiej mafii.
Dobrzyński streścił, jak doszło do zatrzymania podejrzanych. Zaczęło się od włamania do samochodu przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Nieznany sprawca ukradł z auta broń i 46 sztuk amunicji. Miało to miejsce 12 kwietnia.
Tropy poprowadziły policjantów do wsi Nowy Konik (pow. miński), gdzie mieszka grupa Gruzinów. Funkcjonariusze znaleźli tam m.in broń, amunicję, zagłuszarki służące do kradzieży samochodów, a także LSD. Zabezpieczyli siedem sztuk broni wcześniej skradzionej w Polce. Część z tej broni nie ma już numerów identyfikacyjnych, które zostały zatarte.
Łącznie funkcjonariusze zatrzymali siedem osób, w tym sześciu mężczyzn. Wszyscy są w wieku do 33 do 50 lat. Okazało się – jak przekazał Dobrzyński, że zatrzymani Gruzini, nie są „zwykłymi rzezimieszkami”, ale ludźmi wysoko postawionymi w rosyjskiej i gruzińskiej hierarchii mafijnej.
– Jedna z zatrzymanych osób ma stopień wora – to jest książę w hierarchii bandyckiej. To osoba mafijna, bardzo niebezpieczna – podkreślił.
Dobrzyński zaznaczył, że grupy gruzińskie próbują wejść na rynek polski i sprawdzają, na jakie przestępstwa mogą sobie pozwolić.
Gruzińska mafia. Siedem osób usłyszało zarzuty
Zatrzymani Gruzini w śródmiejskiej prokuraturze usłyszeli zarzuty posiadania broni i amunicji, a osoba, która 12 kwietnia ukradła broń – zarzut dokonania kradzieży. Prokuratura skierowała wnioski do sądu o ich aresztowanie, bo zachodzi obawa ucieczki i ukrywania się i matactwa.
– Te osoby nie mają miejsca pobytu w Polsce, a co do niektórych zachodzą wątpliwości co do ich tożsamości – powiedział prok. Nowak.
Sąd uwzględnił wniosek prokuratury i zadecydował o aresztowaniu wszystkich siedmiu zatrzymanych. – Zachodzi wielkie prawdopodobieństwo, że zatrzymani usłyszą jeszcze inne zarzuty, a także, że usłyszą je jeszcze inne osoby – podkreślił.
Zatrzymani nie przyznali się do zarzucanych im przestępstw. Złożyli wyjaśnienia sprzeczne z materiałem dowodowym.
Wielka akcja deportacyjna. 41 Gruzinów odesłanych z Polski
W środę doszło do największego przymusowego powrotu cudzoziemców drogą lotniczą w tym roku. Z Polski odesłanych zostało 41 obywateli Gruzji, którzy zostali przetransportowani do Tbilisi samolotem czarterowym z Radomia. Akcja była koordynowana przez Straż Graniczną we współpracy z agencją Frontex.
Wszyscy wydaleni cudzoziemcy zostali uznani za stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. „Były to osoby z wyrokami za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, posiadanie narkotyków lub środków odurzających, kradzieże, bójki i pobicia oraz pomocnictwo w przekroczeniu granicy państwowej wbrew przepisom” – poinformowała SG w komunikacie.
„Pozostali cudzoziemcy otrzymali decyzje o zobowiązaniu do powrotu, ponieważ przebywali bez wymaganych dokumentów lub środków finansowych, przekroczyli granicę wbrew przepisom i nie opuścili terytorium Polski po upływie dopuszczalnego okresu pobytu” – dodano.
W tym roku służby zatrzymały 587 Gruzinów podejrzanych o popełnienie łącznie 1420 przestępstw.
- Zapytali Polaków o migrantów. Ankietowani chcą większej kontroli
- Polacy obawiają się zagrożenia państwa. Sondaż nie pozostawia złudzeń