„Nie wiemy, kiedy będą potrzebne”. Co ze schronami w Warszawie?

Warszawscy radni zostali poinformowani o stanie schronów i miejsc doraźnego schronienia w mieście. -Samorząd ma obowiązek dostosowania niektórych piwnic w blokach i kamienicach na cele obrony cywilnej, ustawa mówi o miejscach doraźnego schronienia. Mają się tam znaleźć sygnalizatory, latarki, gwizdki i dostęp do wody. We wtorek dowiedzieliśmy się, że ratusz do tej pory nie zwrócił się do żadnej wspólnoty mieszkaniowej, urzędnicy nie wyznaczyli również terminu, do kiedy piwnice miałyby zostać przygotowane. A przecież nie wiemy, kiedy będą one potrzebne – przekazał „Gazecie Wyborczej” jeden z radnych. Jak dodał, po wytypowaniu tych miejsc wspólnoty mieszkaniowe będą musiały je zinwentaryzować, a teraz są one „zagracone”. Wszystkie rzeczy będzie trzeba z nich wywieźć. – Szczerze powiedziawszy, wątpię, żeby kilkudziesięciu pracowników zatrudnionych w Stołecznym Centrum Bezpieczeństwa miało osobiście wynosić stare meble i słoiki z piwnic w sytuacji konfliktu zbrojnego – podkreślił.

Przeprowadzono kontrolę blisko połowy schronów. „Na Bemowie nie ma ani jednego”

Jak dowiedziała się „Gazeta Wyborcza”,  w Warszawie nie ma ani jednego miejsca, które wypełniałoby definicję schronu zapisaną w ustawie z grudnia 2024 roku. – Ministerstwo Obrony Narodowej stwierdziło, że tego rodzaju miejsca mają mieć izolację chroniącą przez atakiem chemicznym. W związku z czym nawet stacje metra w Warszawie zlokalizowane kilkanaście metrów pod ziemią nie spełniają tej definicji. Na drugiej linii są takie odcinki, ale nieszczelne – przekazał „GW” radny. Do tej pory przeprowadzono kontrolę połowy miejsc mających służyć jako schrony. Wiadomo już jednak, że „na Bemowie nie ma ani jednego obiektu, który choćby minimalnie spełniałby kryteria„. 


Zobacz wideo

W Dnieprze powstały schrony przy przystankach

Urząd miasta wyjaśnia. „Mamy w Warszawie ponad 200 schronów”

Rzeczniczka urzędu miasta poinformowała, że kontrole te zostały zlecone Komendantowi Miejskiemu Państwowej Straży Pożarnej oraz Powiatowemu Inspektorowi Nadzoru Budowlanego. – Stopień zaawansowania tego procesu oceniamy na ok. 40 proc. Otrzymane dotąd opinie wskazują na konieczność wykonania dodatkowych ekspertyz technicznych. W związku z tym nie wydano żadnej decyzji o uznaniu obiektu budowlanego za budowlę ochronną – podkreśliła Monika Beuth. Jak dodała, w następnej kolejności ratusz będzie dostosowywać budowle ochronne i miejsca ukrycia do wymogów ustawowych. – Bardzo ważna jest kwestia wyjść, wentylacji, ogrzewania dostarczenia energii, ale również zapewnienie miejsc do siedzenia, odpoczynku lub spania. Według opracowanej przez Państwową Straż Pożarną aplikacji „Schrony” mamy w Warszawie ponad 200 schronów, ok. 1300 ukryć i ponad 16 tys. miejsc doraźnego schronienia – dodała.

Czytaj także: Duńska premierka ostrzega ws. Rosji. „Nigdy nie chodziło tylko o Ukrainę”.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”

Udział
Exit mobile version