Ricardo Lucarelli jest gwiazdą reprezentacji Brazylii i klubu Gas Sales Bluenergy Piacenzy. Włoski zespół mierzył się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Jastrzębskim Węglem i przegrał. Obecny sezon jest dla siatkarza czwartym w Italii. Przyjmujący trafił do tego kraju z EMS Taubaté Funvic. Brazylijczyk wcześniej reprezentował barwy Cucine Lube Civitanova i Itasu Trentino. Przedstawiciele serwisu plusliga.pl porozmawiali z przyjmującym nt. jego kariery we Włoszech oraz o poziomie PlusLigi.

Ricardo Lucarelli myśli o transferze

32-latem przyznał, że ten czas spędzony we Włoszech był dla niego bardzo ważny, zarówno pod względem zawodowym, jak i osobistym. – We Włoszech bez dwóch zdań dojrzałem. Wchodziłem do zupełnie nowego świata siatkarskiego, nie znając języka i ludzi. Do wszystkiego dochodziłem sam. Poziom ligi był niezwykle intensywny, ale to sprawiało, że rosłem w niej jako siatkarz. Nabierałem doświadczenia, coraz lepiej rozumiałem siatkówkę. Zdumiewający czas… – stwierdził.

Na pytanie, czy po tym sezonie dojdzie do zmian, Lucarelli odparł, że klamka jeszcze nie zapadła. – Zobaczymy, co pokaże przyszłość. Ale na ten moment mogę potwierdzić, że myślę o zmianie kierunku i chęci poznania innej kultury. Wszystko jest otwarte – podkreślił.

Lucarelli był bliski transferu do PlusLigi

Lucarelli przyznał także, że poziom PlusLigi jest niesamowity. – W ostatnich latach poziom polskiej reprezentacji jeszcze się podniósł, chociaż zawsze był bardzo wysoki. Macie mnóstwo młodych dobrych zawodników, którzy pojawiają się z każdym rokiem – wymienił.

Brazylijczyk zdradził, że w ostatnich latach miał oferty z PlusLigi i był bardzo blisko transferu do Polski. Nie wymienił konkretnych przykładów, ale podkreślił, że to były duże kluby, które obserwuje. – Moim głównym celem była jednak liga włoska i pewnie to był powód, dla którego nie doświadczyłem PlusLigi. Za każdym razem jak przyjeżdżałem do Polski, czułem miłość i pasję ludzi do siatkówki, więc to oczywiste, że czymś wspaniałym byłoby tu zagrać także w lidze – kontynuował.

– Na końcu zawsze gdzieś w mojej głowie wygrywały Włochy. Nigdy nie mów nigdy. Wszystko zależy od tego, jak będę się prezentował pod względem siatkarskim i fizycznym – zakończył.

Jastrzębski Węgiel wciąż ma szansę na triumf w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski w środę o godz. 20.30 rozegrają pierwszy mecz półfinałowy z Ziraat Bankiem Ankara.

Udział
Exit mobile version