Niebawem delegacja Hamasu ma udać się do Kairu, by ustalić następne kroki. W komunikacie nie podano szczegółów porozumienia, w tym czasu jego trwania i warunków zwalniania zakładników. Wysoki rangą przedstawiciel Hamasu powiedział agencji AFP, że „teraz piłka jest po stronie Izraela, to ten kraj zdecyduje, czy zgodzi się na zawarte porozumienie, czy będzie je blokować”.

Z kolei agencja Reuters cytuje pragnącego zachować anonimowość przedstawiciela władz Izraela, który powiedział, że propozycja „zawiera daleko idące konkluzje, na które Izrael się nie zgadza”. W jego ocenie „to podstęp, którego intencją jest pokazanie, że to Izrael blokuje zawieszenie broni”.

Zobacz wideo
Izraelska żądza zemsty i poziom dehumanizacji Palestyńczyków są przeogromne

Jak dotąd władze Izraela oficjalnie nie skomentowały decyzji Hamasu, z nieoficjalnych informacji wynika, że władze pracują nad odpowiedzią. Głos w tej sprawie zabrał natomiast prezydent Turcji, która także pośredniczyła w negocjacjach pokojowych. Recep Tayyip Erdogan wezwał rząd Benjamina Netanjahu do zaakceptowania propozycji.

Palestyńczycy w Rafah wiwatują 

Informację o zgodzie  podano kilka godzin po tym, jak Izrael rozkazał ok. 100 tysiącom Palestyńczykom ewakuację ze wschodniej części miasta Rafah. Był to sygnał, że szykuje odsuwaną w czasie inwazję naziemną na region, do którego wcześniej przeniesiono większą część ludności Strefy Gazy.

Jak podaje agencja AP, w ostatnich dniach Egipt i Hamas informowały, że zawieszenie broni miałoby być wprowadzane etapami. Głównym warunkiem Hamasu było doprowadzenie do końca wojny i całkowite wycofanie Izraela ze Strefy Gazy.

Informację o zgodzie na warunki porozumienia przekazał lider Hamasu Ismail Hanijja w rozmowie z premierem Kataru i szefem służby wywiadu Egiptu Abbasem Kamelem. Wiadomość o zaakceptowaniu przez Hamas zawieszenia broni została przyjęta owacjami na ulicach Rafah. Palestyńczycy mają nadzieję, że osiągnięcie porozumienia oznacza, że nie dojdzie do ataku Izraela.

Rafah to miasto położone przy granicy z Egiptem. Schroniło się tam ponad milion Palestyńczyków (niektóre szacunki mówią o nawet 1,7 mln ludzi), którzy uciekli tu przed izraelskimi bombardowaniami z innych części Gazy. Z obliczeń UNICEF wynika, że w Rafah jest obecnie 600 tys. dzieci.

Planowana przez Izrael inwazja na miasto budzi sprzeciw Egiptu i państwa zachodnich, które obawiają się, że doprowadzi ona do śmierci tysięcy cywilów. Przed ewentualnym atakiem przestrzegał też szef unijnej dyplomacji Josep Borell. Stwierdził, że działania Izraela „zwiastują najgorsze: więcej wojny i klęski głodu”.

Udział
Exit mobile version