Kibice tenisa, którzy niekoniecznie od razu potrafią skojarzyć postać piątkowego przeciwnika „Hubiego”, nie muszą czuć się zawstydzeni. Francuz jest bowiem tenisistą sklasyfikowanym na 62 miejscu w rankingu ATP. W swojej karierze mający 28 lat zawodnik wygrał jeden turniej. Nie ulega wątpliwości, że faworytem meczu II rundy w Madrycie był Hubert Hurkacz. Ale niestety, kolejny raz Polak rozczarował…

ATP 1000 Madryt: Hubert Hurkacz z błyskawiczną porażką. Nieudany powrót

W ostatnich tygodniach informowaliśmy, że wrocławianin, zamiast skupiać się na kolejnych meczach, w głównej mierze chciał wrócić do pełnego zdrowia. Hurkacz wykreślał turnieje z kalendarza, a co za tym idzie, ranking Polaka z tygodnia na tydzień – wyglądał coraz gorzej. Obecnie Hurkacz to numer 28 na świecie.

Grając z równolatkiem z Francji, polski zawodnik nie dał jednak zbyt dużej dawki optymizmu swoim kibicom na przyszłość. Hurkacz w Madrycie pojawił się na mączce, która z pewnością jest przez niego mniej lubiana – niż twarde korty czy też trawiaste – łącznie z najbardziej ulubionym, wielkoszlemowym Wimbledonem. Paradoksalnie, to właśnie w Londynie, gdzie „Hubi” był w stanie wejść do półfinału w 2021 roku, zaczęły się problemy, które trwają – jak pokazuje wynik meczu z Bonzim – do teraz.

Kontuzja kolana, której Polak doznał na Wimbledonie 2024, rozpoczęła porażającą serię wpadek ze strony Hurkacza. W ubiegłym roku na plus można zaliczyć właściwie tylko ćwierćfinał turnieju w Cincinnati. W drugich rundach Polak przegrywał m.in. podczas US Open czy podczas zmagań w Tokio. Podobnie było już w sezonie 2025 w Melbourne, na Australian Open. Wrocławianin dobrze pokazał się tylko w Rotterdamie, przegrywając w półfinale po pasjonującej bitwie z Carlosem Alcarazem.

Teraz Hiszpana w Madrycie zabrakło, ale ze względu na kontuzję. Hurkacz za to powrócił na kort, ale spędził na nim tylko dwa sety. Porażka 4:6, 5:7 w przypadku Polaka, jest zasłużona. „Hubi” nie przekonał na korcie na tyle, żeby móc faktycznie mieć przeświadczenie o wyższości polskiego gracza, czy też niefarcie i szczęśliwym sukcesie po stronie Francuza. Z pewnością szkoda momentu w drugim secie przy stanie 5:5, kiedy to Hurkacz miał break pointa przy serwisie Bonziego. Być może, gdyby go wykorzystał, wygrałby – a nie przegrał – tę odsłonę w stosunku 5:7.

Niestety, chwilę później – po straconej szansie – Polak zupełnie oddał inicjatywę, najpierw przegrywając swój gem serwisowy, a następnie nie zbliżając się do rywala. Trudny, a nawet bardzo trudny to czas dla polskiego tenisisty. Na pocieszenie należy pamiętać, że Polak wrócił do gry po 1,5 miesiąca bez oficjalnego meczu. Na lepsze granie najwyraźniej trzeba jeszcze trochę poczekać, mając już jakikolwiek rytm meczowy.

Z perspektywy polskiego kibica, na tym samym etapie turniej w Madrycie – również w piątek – zakończyła Magda Linette. Poznanianka trafiła w drabince na jedną z najmocniejszych nierozstawionych przeciwniczek. Maria Sakkari udowodniła, że w tenisa nadal grać potrafi. Greczynka wygrała z Polką 7:6(5), 6:3.

W sobotę (tj. 26 kwietnia) swoje mecze zagrają, Kamil Majchrzak z Kanadyjczykiem Gabrielem Diallo oraz dwie nasze tenisistki, Iga Świątek przeciwko Lindzie Noskovej oraz Magdalena Fręch z Mirrą Andriejewą.

Udział
Exit mobile version