Sytuacja w przypadku Huberta Hurkacza zaczęła się psuć w połowie 2024 roku. Wtedy to kiedy wydawało się, że wrocławian może zaliczyć naprawdę udane igrzyska olimpijskie w Paryżu, Polak doznał poważnej kontuzji. Niefart przydarzył się na trawiastych kortach Wimbledonu. Tak bardzo przecież lubianych przez wrocławianina.

Hubert Hurkacz zrezygnował! Polak opuszcza trzeci turniej z rzędu

Hurkacz stracił drugą połowę 2024 roku. Wrocławian nie pojechał na igrzyska, tym samym tracąc szansę m.in. na całkiem nieźle zapowiadający się mikst z Igą Świątek na kortach im. Rolanda Garrosa. Do tego Polak zdecydował się na zmianę w sztabie szkoleniowym. Teraz sportową karierą Hurkacza zarządza Chilijczyk Nicolas Massu, a „Hubi” może dodatkowo liczyć na wsparcie legendy – Ivana Lendla. To jednak ten pierwszy jest szefem, na co dzień działającym razem z Polakiem. Niezależnie od wyników, z pewnością Hurkacz podjął słuszny krok o rozstaniu z Craigiem Boyntonem. Wydaje się, że pięć lat wspólnej pracy – to sufit – jaki osiągnięto we wzajemnych działaniach.

Hurkacz wrócił na korty na kilka epizodów, średnio udanych, w końcówce 2024 roku, a już w pełni w obecnym sezonie. Wyniki? Poniżej oczekiwań. W United Cup – jako reprezentant Polski – dwa zwycięstwa i trzy porażki. Australian Open? Osiągnięcie II rundy. Najlepiej było podczas turnieju w Rotterdamie (ATP 500). Tam Polak dotarł do półfinału, przegrywając po pasjonującej bitwie z Carlosem Alcarazem. Kolejne starty? Znów nieudane, w Marsylii (ATP 250) II runda, w Indian Wells (ATP 1000) III runda. I dwa ostatnie, zaplanowane w kalendarzu, ale poddane ze względu na zdrowie – ATP 1000 w Miami oraz Monte Carlo. Do tej listy można dopisać również kolejną lokalizację, tj. Monachium. Turniej w stolicy Bawarii jest „wyceniany” jako ATP 500.

„Podjąłem decyzję o opuszczeniu turnieju w Monachium. Ostatnio bardzo intensywnie pracowałem, aby osiągnąć oczekiwane rezultaty, i widzę już tego efekty. Chcę wrócić na kort w pełni zdrowy, pewny siebie i gotowy do rywalizacji. Jestem coraz bliżej tego celu i już niedługo zobaczycie mnie w akcji” – przekazał za pośrednictwem IG tenisista.

Wrocławianin ze względu na absencje oraz gorsze wyniki, obecnie jest klasyfikowany na 28. miejscu w rankingu ATP. Hurkacz swojej sytuacji nieobecnością w Monachium z pewnością nie poprawi. Z drugiej jednak strony, można odnieść wrażenie, że Polak nie chce popełnić błędu z roku 2024, kiedy to zbyt wcześniej – tak może się wydawać – zdecydował się na powrót po wspomnianej, poważnej kontuzji w Londynie.

Teraz problemem ma być dyskomfort związany z plecami „Hubiego”. Wrocławianin zapewne będzie chciał odkuć się podczas drugiej z wielkoszlemowych imprez w sezonie, czyli paryskiego turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa. Do tego wydarzenia jednak trochę czasu, rywalizację w Paryżu zaplanowano na okres od 25 maja do 8 czerwca. „Hubi” zapewne będzie chciał się jeszcze jakoś „przetrzeć” na imprezie na mączce, zanim nadarzy się możliwość gry w stolicy Francji.

Udział
Exit mobile version