Nie ulega wątpliwości, że w XX wieku Polska była potęgą, spoglądając na pięściarstwo. Jednym z reprezentantów, który dotarł m.in. na olimpijskie podium, był Hubert Skrzypczak.
Pochodzący z Wejherowa bokser, który występował w wadze papierowej/muszej, błyszcząc nie tylko w turnieju olimpijskim.
Hubert Skrzypczak nie żyje. Tragiczne wieści ze świata sportu
W swojej karierze pięściarskiej Skrzypczak reprezentował barwy Gryfa Wejherowo, Zawiszy Bydgoszcz oraz GKS Wybrzeża Gdańsk. Jego największe sukcesy w karierze to złoto mistrzostw Europy (Rzym, rok 1967) oraz brąz igrzysk olimpijskich (Meksyk 1968).
Dodatkowo mowa o multimedaliście mistrzostw Polski. Krajowe złoto Skrzypczak mógł świętować w 1970 roku. Do historii polskiego boksu przeszła rywalizacja Skrzypczaka z Arturem Olechem oraz Jerzym Wichmanem. Na krajowym podwórku walczyli bowiem wybitni pięściarze, którzy później zdobywali worek medali na imprezach międzynarodowych. Konkurencja w krajowej rywalizacji była wówczas bardzo wysoka.
W swojej karierze stoczył 243 walki, z których aż 208 wygrał, trzykrotnie zremisował i poniósł 32 porażki. Był czterokrotnie sklasyfikowany przez miesięcznik „Boks” na liście najlepszych bokserów Europy.
O śmierci Skrzypczaka poinformował w mediach społecznościowych jego pierwszy w bogatej karierze pięściarskiej klub z Wejherowa.
„Dzisiaj rano zmarł najbardziej utytułowany wychowanek Wejherowskiego Gryfa Hubert Zenon Skrzypczak (ur. 29 września 1943 w Wejherowie) – bokser, medalista olimpijski, mistrz i wicemistrz Europy. Rodzinie oraz najbliższym składamy najszczersze kondolencje. Był to jeden z ojców naszego sukcesu, człowiek, na którego zawsze mogliśmy liczyć. Człowiek, który był ojcem dla wielu zawodników. Wieczny odpoczynek racz dać mu Panie” – czytamy we wpisie WKB Gryf Wejherowo.
Poza karierą pięściarską medalista olimpijski był instruktorem sportu oraz oficerem policji.
Hubert Skrzypczak zmarł w wieku 82 lat.


