-
Nowe znalezisko z jury w Szkocji – Breugnathair elgolensis – to gad łączący cechy węży i jaszczurek, którego szczątki rzucają nowe światło na ewolucję węży.
-
Badania pokazują, że ewolucja węży nie była prostą linią, lecz złożonym procesem, w którym podobne cechy rozwijały się równolegle u różnych gadów.
-
Odkrycie z wyspy Skye pozwala sądzić, że przodkowie węży mogli wyglądać oraz polować zupełnie inaczej, niż do tej pory sądziliśmy.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Wygląda na to, że Wyspy Brytyjskie są niezwykle ważne dla znalezisk związanych z początkami węży – wyspecjalizowanych, beznogich gadów drapieżnych, których początki datujemy na 167 mln lat temu i znaleziska Eophis underwoodi z kamieniołomu Kirtlington koło Oxford w Anglii.
Nowe znalezisko ze Szkocji rzuca zupełnie nowe światło na ewolucję węży, które niewątpliwie wyłoniły się w mezozoiku z jaszczurek o coraz bardziej karłowatych, uwsteczniających się nogach. Aż wreszcie bez odnóży, za to ze sprawnym, obłym ciałem opanowały sztukę polowania – wpełzania do wąskich nor i szczelin, wchodzenia na drzewa, itd.
Powstanie węży jest pewnym fenomenem, gdyż wydaje się, że zwierzę pozbawione zupełnie kończyn nie ma większego sensu, a jego poruszanie się musi być niedoskonałe. Okazuje się, że bynajmniej. Węże udowodniły, że kończyny nie są potrzebne, a ich szybkość, zwinność i zdolności adaptacyjne są wręcz oszałamiające. Stanowią przykład ewolucyjnego sukcesu gadów.
Ni to wąż, ni jaszczurka żyła w Szkocji
Zwierzę znalezione w Szkocji w formacji skalnej Kilmaluag na wyspie Skye na północy kraju to Breugnathair elgolensis – gatunek będący hybrydą cech węży i jaszczurek. Miejsce, gdzie go wykopano to okolica obfitująca w szczątki zwierząt z wód na granicy morza i lądu. A zatem to zwierzę też żyło w takiej okolicy, w środkowej jurze 167 mln lat temu.
Ten gad należy do Parviraptoridae, czyli – jak czytamy w „Nature” – enigmatycznej grupy wymarłych drapieżnych łuskonośnych, które przetrwały ponad 20 mln lat, od środkowej jury do wczesnej kredy Ameryki Północnej i Europy. Ostatnie prace sugerują, że Parviraptoridae mogą być najwcześniejszymi członkami linii macierzystej węży.
I to tu należy szukać początku rozejścia się łuskonośnych z odnóżami i tych bez. Pamiętajmy jednak, że ta granica zaciera się także dzisiaj. Przecież nasz padalec zwyczajny jest beznogą jaszczurką i takich beznogich jaszczurek na świecie nie brakuje.
To niekoniecznie musi być przodek węży
Znalezisko ze Szkocji nie oznacza jeszcze, że oto mamy przodka węży. „Alternatywnie może wskazywać, że Parviraptoridae nie są blisko spokrewnione z wężami i wyewoluowały swoje podobne jedynie do węży cechy konwergentnie” – pisze „Nature”.
Natomiast w serwisie EurekAlert w komunikacie obwieszczającym wykopalisko z północnej Szkocji czytamy, że Breugnathair został umieszczony w nowej grupie wymarłych, drapieżnych łuskonośnych o nazwie Parviraptoridae, znanej wcześniej jedynie z bardziej fragmentarycznych skamieniałości.

Uważano, że znajdowane dotąd szczątki tych zwierząt należały one do dwóch różnych istot. Teraz mamy jednak kopalny gatunek, który łączy zarówno cechy węży, jak i gekonów występują razem u jednego zwierzęcia.
Breugnathair elgolensis był całkiem sporym gadem, osiągał wielkość kota. Jego paszcza dysponowała ostrymi, haczykowatymi zębami, bardzo podobnymi do zębów współczesnych pytonów. Za ich pomocą ten gad polował zapewne na całkiem solidną zdobycz, np. małe ssaki i inne gady, tak jak robią to współczesne węże. Z długością 40 cm był jednym z większych mięsożerców tej okolicy. Ciało jednak i w pełni rozwinięte kończyny wskazują już na jaszczurkę. Czym zatem był szkocki zwierz?
„Breugnathair ma wężowate zęby i szczęki, ale pod innymi względami jest zaskakująco prymitywny, nie przypomina zwierzęcia zaawansowanego ewolucyjnie. Może to oznaczać, że przodkowie węży bardzo różnili się od naszych wyobrażeń, lub też może to być dowód na to, że drapieżne nawyki węży wyewoluowały oddzielnie w prymitywnej, wymarłej grupie gadów” – komentuje Roger Benson z Działu Paleontologii Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej.
To już dość sensacyjne wnioski, które wskazują bowiem na chaos, jaki panował w rozwoju ewolucyjnym gadów. Nie było tu zapewne prostej ścieżki rozwoju węży i ich cech, ale cechy te rozwijały się u różnych grup zwierząt, stanowiących hybrydę jaszczurek i węży. Dlatego nowy gatunek dostał nazwę, która po gaelicku znaczy „fałszywy wąż”.