
Jeszcze przed rozpoczęciem 6. kolejki Ligi Konferencji UEFA było wiadomo, że szans na jakiekolwiek przedłużenie nadziei grania na wiosnę w rozgrywkach, nie ma już Legia Warszawa. Stołeczny zespół mógł jedynie zatrzeć złe wrażenie fazy ligowej sezonu 2025/26. Trzeba bowiem pamiętać, że w przypadku Legii, mowa o ćwierćfinaliście z poprzedniej edycji. Legioniści przegrali wówczas dopiero dwumecz z późniejszym… triumfatorem rozgrywek, czyli londyńską Chelsea.
Liga Konferencji: Raków Częstochowa z kapitalną formą w fazie ligowej
Legia swój mecz wygrała, choć wyzwanie miała stosunkowo najłatwiejsze, mierząc się z drużyną z Gibraltaru. Z drugiej strony, zespół Lincoln Red Imps był w stanie ograć sensacyjnie… Lecha Poznań na swoim terenie, a do Polski przyjechał z szansami na awans do dalszych gier LK. Legioniści jednak szybko pozbawili złudzeń przeciwnika, ostatecznie wygrywając przekonująco, bo aż 4:1.
Choć wynik wysoki, zasłużony, to najwierniejsi fani z tzw. „Żylety” dali wyraz swojej dezaprobaty tym, co działo się w klubie na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy, a może i lat, skoro mowa o rządach prezesa i właściciela klubu Dariusza Mioduskiego. Kibice wymownie pojawili się na trybunach, wywiesili transparent, poskandowali – m.in. w stronę trenera Marka Papszuna – i wyszli.
A skoro o szkoleniowcu Rakowa Częstochowa mowa, ten zaliczył swój ostatni występ w szeregach częstochowskiego teamu. Nie jest bowiem tajemnicą, że Papszun właśnie w Legii będzie kontynuował swoją karierę. Zadanie czego go trudne, ale jedno jest pewne – pożegnał się z Rakowem z dużą klasą. Częstochowianie zwyciężyli z Omonią Nikozja na wyjeździe 1:0 po golu Oskara Repki. Ostatecznie dało to miejsce wicelidera tabeli dla częstochowian w fazie ligowej LK.
Bardzo blisko wejścia do czołowej ósemki był Lech Poznań. Po szalonym spotkaniu Kolejorz zwyciężył z Sigmą Ołomuniec 2:1. Szalonym, bo mistrzowie Polski nie wykorzystali łącznie… dwóch rzutów karnych. A jak się okazało, gdyby wygrali różnicą dwóch goli, byliby w najlepszej ósemce. Pozostanie zatem spory niedosyt. Choć poznaniacy zagrają wiosną w LK, a ozdobą meczu można uznać trafienie kapitana Lecha.
W fazie play-off zagra również Jagiellonia Białystok. Białostoczanie zagrali na trudnym terenie w Holandii, ale ostatecznie zakończyli z bezbramkowym remisem. AZ Alkmaar mogło wygrać, mając przeciwnika grającego w osłabieniu. Jagiellonia musiała sobie bowiem radzić od 63. minuty bez Afimico Pululu. Zespół trenera Adriana Siemieńca wytrzymał jednak napór rywala, a dodatkowo potrafił jeszcze wyprowadzić kilka ciosów, choć bez trafienia na wagę zwycięstwa.
Remis w takich okolicznościach trzeba uszanować.
Jak będzie wyglądać dalsza część rozgrywek dla polskich drużyn? Drabinki przedstawiają wiele ciekawych rywalizacji na horyzoncie.
Co jednak najcenniejsze, aż trzy zespoły grające na wiosnę w europejskich pucharach, to naprawdę kolejna zaliczka punktów rankingowych UEFA dla PKO BP Ekstraklasy.

