Ćwierćfinałowe starcie w Madrycie było powtórką półfinału Australian Open 2025. Wówczas to Amerykanka zwyciężyła, później sięgając zresztą po swój pierwszy w karierze tytuł wielkoszlemowy. Tym razem, na korcie ceglanym, górą była Iga Świątek. To Madison Keys zaczęła jednak od perfekcyjnego seta. Amerykanka wygrała 6:0 z Polką, dokładnie w 24 minuty gry. To był prawdziwy nokaut!
WTA 1000 Madryt: Iga Świątek o porażce 0:6 i meczu z Madison Keys
Ostatecznie po takim mocnym uderzeniu ze strony Amerykanki, Świątek zdołała się pozbierać. Najpierw wygrywając 6:3 drugą partię (miała już prowadzenie 5:1), a następnie 6:2 w najważniejszej, decydującej odsłonie. Keys gasła, im dłużej trwało to spotkanie. Inną sprawą jest, że Polka wyeliminowała swoje błędy, zaczęła grać bardziej konsekwentnie, opanowała również nerwy. A ta mieszanka pozwoliła Świątek wyjść z opresji, a następnie wygrać mecz.
Po spotkaniu Joanna Sakowicz-Kostecka przepytała przed kamerą Canal+ Sport zwyciężczyni, o jej emocje związane zwłaszcza z tą pierwszą, przegraną partią do zera.
– Szczerze mówiąc, sama nie wiem, czy do końca ja ten mecz odwróciłam. Zdawałam sobie sprawę, że trudno będzie utrzymać Madison taki poziom grania cały mecz. Cieszę się, że byłam skoncentrowana. Mimo tego, że wynik był 0:6, nie czułam, żebym grała aż tak źle. Na pewno zagrywałam za długie piłki, ale poprawiłam to. I ostatecznie cieszę się, że to jednak faktycznie udało się odwrócić – przyznała wiceliderka rankingu WTA.
Czy Świątek wcześniej miała okazję wygrać mecz, w którym przegrała seta 0:6?
– Wątpię, szczerze mówiąc […] Prawda też jest taka, że znam to z doświadczenia, kiedy to rywalki przegrywały takie sety. Dziewczyna po drugiej stronie próbuje wszystkiego, po przegranej 0:6 ma mniej do stracenia. Wtedy jedną nogą jest się poza turniejem. Wszyscy patrzyli, jak tak wygrywałam, że to takie proste. Ale jak widać, wcale tak nie jest. Mecz potrafi się obrócić, trzeba być cały czas gotowym na korcie – skwitowała Polka.
Warto dodać, że jak poinformowało Opta Ace na platformie X, Polka 0:6 nie przegrała od… czerwca 2021 roku. Wówczas w takim rozmiarze z polską tenisistką zwyciężyła Daria Kasatkina. Rosjanka dokonała tego w turnieju w Eastbourne na korcie trawiastym.
Co więcej, Polka jest dopiero drugą zawodniczką w ostatnich 40 latach(!), która zdołała zwyciężyć mecz, w którym przegrała 0:6 z rywalką z czołowej „piątki” rankingu WTA. Wcześniej dokonała tego Steffi Graf w 1992 roku na kortach Rolanda Garrosa, kiedy przeciwniczką była Hiszpanka Arantxa Sanchez Vicario.
Iga Świątek i jej wszystkie tytuły mistrzowskie
Polka w swojej dotychczasowej karierze sięgnęła łącznie aż po 22. mistrzowskie tytuły na kortach niemal całego świata.
Świątek triumfowała w pięciu zmaganiach w Wielkim Szlemie, czterokrotnie na kortach Rolanda Garrosa (2020, 2022, 2023 i 2024) i raz na US Open (2022). Do tego należy dopisać prestiżowy triumf w WTA Finals (2023).
Poza tym, wygrane w turniejach rangi WTA 1000, odpowiednio w: Rzymie (2021, 2022, 2024), Dosze (2022 i 2024), Indian Wells (2022 i 2024), Miami (2022), Pekinie (2023) i Madrycie (2024).
Na liście są również zmagania WTA 500, kolejno: Adelajda (2021), Stuttgart (2022 i 2023), San Diego (2022) i wspomnianej Dosze (2023). Plus polski akcent, WTA 250 w Warszawie (2023).
Po turnieju olimpijskim w Paryżu (2024) do tej listy należy dopisać brązowy medal igrzysk. Pierwszy krążek w historii polskiego olimpizmu wyciągnięty z rywalizacji na kortach tenisowych.