Śmierć bliskiej osoby pociąga za sobą konsekwencje nie tylko natury emocjonalnej. Bywają sytuacje – szczególnie, gdy zgon następuje nagle – w których rodzina pozostaje bez dostępu do środków finansowych zmarłego i musi czekać na zakończenie postępowania spadkowego.
Dostęp do pieniędzy na koncie bankowym zmarłego członka rodziny co do zasady jest niemożliwy lub ograniczony do czasu zakończenia postępowania spadkowego. Można jednak takiej sytuacji uniknąć, jeśli właściciel konta dokona tzw. zapisu bankowego, czyli dyspozycji na wypadek śmierci.
Kto może wypłacić środki z konta zmarłego?
Jak przypomina Forsal.pl, taką możliwość przewiduje art. 56 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe. Na mocy tego artykułu posiadacz rachunku oszczędnościowego, rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego lub rachunku terminowej lokaty oszczędnościowej może polecić pisemnie bankowi dokonanie po swojej śmierci wypłaty z rachunku następującym osobom:
- małżonkowi,
- wstępnym,
- zstępnym,
- rodzeństwu.
Co istotne, kwota, którą wybrane osoby mogą wypłacić nie może być wyższa niż dwudziestokrotne przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (bez wypłat nagród z zysku). Obecnie jest to ok. 160 tys. zł.
Portal przypomina, że posiadacz rachunku może w każdej chwili odwołać, badź zmienić dyspozycję. Jeżeli posiadacz rachunku wydał więcej niż jedną dyspozycję wkładem na wypadek śmierci, a ich łączna przekracza określony przez ustawodawcę limit, to należy pamiętać, że dyspozycja wydana później ma pierwszeństwo przed dyspozycją wydaną wcześniej. Forsal.pl zwraca również uwagę, że kwoty wypłacone na podstawie tego rodzaju zapisu nie wchodzą do spadku po posiadaczu rachunku.
Warto również podkreślić, że gdy bank dowie się o śmierci klienta, ma obowiązek niezwłocznie zawiadomić wskazane przez posiadacza rachunku osoby o możliwości wypłaty.