-
Przed Biurem Krajowym Platformy Obywatelskiej w Warszawie doszło do incydentu. Sprawca uciekł z miejsca, wykrzykując hasła dotyczące PO.
-
Policja prowadzi czynności wyjaśniające. Jak przekazała, w zdarzeniu nikt nie został ranny.
-
Według polityków KO incydent jest powiązany z narastaniem mowy nienawiści w przestrzeni publicznej.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Do niebezpiecznego incydentu doszło w piątek po godzinie 15 niedaleko Sejmu, przed budynkiem, gdzie mieści się kawiarnia Czytelnik oraz Biuro Krajowe Platformy Obywatelskiej. Napastnik przed wejściem miał rozbić butelkę z nieznaną substancją.
– Na ul. Wiejskiej trwają czynności policyjne w związku z incydentem – przekazał w rozmowie z Interią mł. asp. Jakub Pacyniak z KRP I Śródmieście. Jak dodał, służby ustalają przebieg zdarzenia.
Oficer prasowy przekazał, że nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
– Z racji tego, że ustalamy, co się tam wydarzyło, to nie możemy potwierdzić żadnej z wersji zdarzenia – dodał.
Incydent przed biurem Platformy Obywatelskiej. Witold Zembaczyński o ataku
„Ktoś przed chwilą rzucił koktajl Mołotowa przy ul. Wiejskiej 12a i go podpalił” – napisał polityk w mediach społecznościowych.
Zembaczyński dodał, że „sprawca uciekając wykrzykiwał coś na temat Platformy Obywatelskiej„. Zaznaczył, że „rzucał (sprawca – red.) szkłem w stronę interweniującego świadka”.
Premier o ataku na siedzibę Platformy Obywatelskiej. Przypomniał słowa Bąkiewicza
Do incydentu, w przemówieniu wygłoszonym na Europejskim Forum Nowych Idei, odniósł się lider Koalicji Obywatelskiej. Donald Tusk przypomniał sobotnią manifestację, która zorganizowana została przez Prawo i Sprawiedliwość w Warszawie.
– Jadąc z Olsztyna usłyszałem komunikat, spodziewając się go prędzej czy później, o człowieku, który usiłował podpalić siedzibę mojej partii politycznej (…). Koktajl Mołotowa, rzecz rzadka w Polsce, ale właściwie trudno się dziwić, jeśli z trybuny udostępnionej przez lidera opozycji przemawia pan Bąkiewicz, wzywając do wyrwania chwastów – mówił.
– Nie myślcie, że nie jesteście w ich oczach wolni od tego oskarżenia. Od wyrwania chwastów i palenia tej ziemi napalmem. Aby takie chwasty, jak wy, nie wyrastały. Mówię o tym, bo to też jest wymiar wojny. Cały czas musimy mieć świadomość, że ten wielki spór, który ma miejsce w Polsce, w Europie i ma także wymiar globalny, to spór o rzeczy fundamentalne – dodał.
Podsumowując temat, szef rządu przyznał, że on sam jest świadomy bycia „obiektem krytyki, złości, czasami wściekłości”, ale jednocześnie życzy sobie, aby głośno mówić o sukcesach Polski i doceniać znaczącą poprawę sytuacji wewnętrznej, a także wzrost znaczenia w Europie i na świecie.
Atak przed biurem PO. Szef MSWiA: Sprawcy nie pozostaną bezkarni
Do sprawy odniósł się minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
„W sprawie ataku na siedzibę PO w Warszawie. Policja działa. Sprawcy nie pozostaną bezkarni” – przekazał w mediach społecznościowych.
Minister dodał, że „po obrzydliwych słowach Bąkiewicza apelowaliśmy do władz PiS o potępienie tej mowy nienawiści”. Jak zaznaczył Kierwiński, „potępienia nie było, były zachwyty„.
– Doszło do użycia pojemnika z nieznaną substancją palną przed tabliczką z napisem do biura – powiedział poseł KO Adrian Witczak w Polsat News. Jak dodał, teraz trwają próby ujęcia sprawcy.
– Na szczęście nikomu nic nie się nie stało – przekazał Witczak.
Polityk zaznaczył, że ta „sytuacja jest niepokojąca”. – Widzimy do czego podgrzewanie nastrojów w Polsce przez polityków prowadzi – stwierdził.
– To sygnał, aby powiedzieć stanowcze „nie” takim działaniom. To czerwona lampka dla wszystkich, aby nie szerzyć negatywnych emocji – ocenił poseł.
Witczak powiedział, że policja ustala czy doszło do uszkodzenia mienia.
Kolejny poseł KO – Paweł Bliźniuk – w Polsat News przekazał, że prawdopodobnie doszło do próby podpalenia. – Poczekajmy na oficjalne stanowisko policji w tej sprawie – dodał.