Szkolenie spadochroniarzy z 2. Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego odbywało się na terenie Pustyni Błędowskiej. Z powodu silnego wiatru żołnierze wylądowali jednak poza specjalną, wyznaczoną przestrzenią. Znaleźli się nad miejscowością Chechło nieopodal Olkusza i musieli lądować w przypadkowych miejscach.

Chechło. Spadochroniarze wylądowali w środku wsi. „Zaplątały im się czasze”

– Podczas szkolenia spadochronowo-desantowego praktycznego – skoki i zrzuty 2. pułku rozpoznawczego, na skutek nagłego nasilenia się prędkości wiatru i zmiany jego kierunku o około 65 stopni, która nastąpiła po opuszczeniu statku powietrznego przez skoczków, doszło do lądowania 12 skoczków poza zrzutowiskiem Pustynia Błędowska – przekazała w rozmowie z polsatnews.pl mjr Agnieszka Gdula z 2. Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego.

Jeden z żołnierzy wylądował na dachu budynku mieszkalnego. Czasza drugiego spadochronu zaplątała się natomiast w linie energetyczne.

Jak powiedział w rozmowie z Interią mł. bryg. Tomasz Gajos, skoczkowie wylądowali wcześniej na gruncie, jeszcze przed zaplątaniem. – Te czasze im się zaplątały. Nic groźnego się nie stało. Nie było akcji ratunkowych, bardziej z uwalnianiem spadochronów – zapewnił strażak.

Incydent z udziałem spadochroniarzy. Ucierpiał jeden z żołnierzy

Z pomocą wojskowymi przybyli mieszkańcy Chechła. Wkrótce dołączyli do nich małopolscy strażacy i pracownicy pogotowia energetycznego.

Jak wyjaśniła mjr Agnieszka Gdula, w wyniku niefortunnego lądowania uszkodzeniu uległ dach budynku. Jeden z wojskowych doznał też urazu kolana.

– Żołnierz został przewieziony do placówki medycznej, a dyżurny zrzutowiska sporządził dokumentację zdjęciową i spisał notatkę z właścicielem budynku – powiedziała przedstawicielka jednostki wojskowej.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział
Exit mobile version