-
Nagły atak roju pszczół w Aurillac spowodował poważne obrażenia u 24 osób, a trzy osoby walczą o życie.
-
Eksperci podejrzewają, że przyczyną agresji pszczół mogło być pojawienie się inwazyjnego szerszenia żółtonogiego, który rozprzestrzenia się w Europie.
-
Szerszeń żółtonogi stanowi poważne zagrożenie dla europejskich pszczół i ekosystemu, a jego pojawienie się w Polsce to tylko kwestia czasu.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
-
Szerszeń żółtonogi to inwazyjny gatunek z Azji
-
Szerszenie są dla pszczół wrogami numer jeden
To na razie tylko hipoteza, bo dowodów nie ma i naukowcy nie zdołali jeszcze przeanalizować nagłego ataku pszczelego roju, ale wiele wskazuje na to, że owady działały nie tylko zaniepokojone, ale wręcz w panice. Co mogło ją spowodować? Może jakaś nagła przyczyna meteorologiczna (aczkolwiek w Aurillac burzy nie było), może inny czynnik. Zdaniem naukowców jednak, trzeba rozważyć jako powód presję ze strony zupełnie nowego drapieżnika, którym jest szerszeń żółtonogi.
Szerszeń żółtonogi, zwany też szerszeniem czarnym z uwagi na czarne barwy ciała i właśnie żółtawe końcówki odnóży, to krewniak pszczół znacznie od nich większy. Pszczoła miodna mierzy półtora centymetra, a ten szerszeń ma 3 cm długości w wypadku królowej i 2 cm w wypadku robotnic. Znaczna różnica wielkości.
Szerszeń żółtonogi to inwazyjny gatunek z Azji
To podobne rozmiary jak u szerszenia europejskiego, u którego królowe też miewają od 2,5 do 3 cm długości (czasami więcej). Problem w tym, że szerszeń żółtonogi nie jest gatunkiem europejskim. To obcy i na dodatek inwazyjny przedstawiciel błonkówek, który dotarł na kontynent europejski z Azji. Jego naturalnym miejscem zamieszkania są południowe Chiny, Indochiny, Birma i Indie. Z czasem zaczął podbijać nowe obszary, najpierw w Azji (Daleki Wschód: Korea i Japonia, z populacją na wyspie Cuszima), stamtąd dotarł do Europy. W 2010 roku pierwszy raz widziano go w Hiszpanii, rok później – we Francji, Portugalii i Belgii. Do dzisiaj ma opanowany cały Benelux i Włochy, a także Wyspy Normandzkie na Kanale La Manche. Entomologowie donoszą jednak, że ma już przyczółki w samej Wielkiej Brytanii. W 2023 roku na terenie Wielkiej Brytanii zlokalizowano i zniszczono 73 gniazda tych wielkich os. Były wśród nich także kolonie w samym Londynie. Nie jesteśmy w stanie ustalić, jak i kiedy dokładnie trafił do Europy, ale „The Guardian” wysuwał hipotezę, że ta błonkówka dotarła najpierw właśnie do Francji z ładunkiem azjatyckiej ceramiki z Chin i to już 20 lat temu.

To nie jedyny z azjatyckich szerszeni widywanych w Europie, które podbijają kontynent z poważnymi dla tego procederu konsekwencjami. Informowaliśmy w Zielonej Interii o tym, że w Hiszpanii stwierdzono obecność Vespa soror, czyli owada zwanego niekiedy południowym szerszeniem olbrzymim. To gatunek, u którego królowa dorasta nawet do 4,5 cm,, jest więc ogromny. Pochodzi z południowej Azji, ale jeżeli podbije Europę, będzie to katastrofa. Na szczęście nie ma u nas w Europie największego z szerszeni – szerszenia japońskiego Vespa mandarinia. On już jednak wkroczył do Ameryki Północnej.
Szerszeń żółtonogi poluje na niemal wszystkie owady żyjące w Europie. Naukowcy obliczyli, że to ponad 1400 gatunków, w tym nie tylko pszczoły, ale również pasikoniki, motyle, modliszki, ważki, chrząszcze, dosłownie wszystkie bezkręgowce. łatwo sobie wyobrazić, jakie może czynić spustoszenie.
Szerszenie są dla pszczół wrogami numer jeden
Dla pszczół szerszenie to główni wrogowie, którzy potrafią zniszczyć barcie i ule, dokonać tam wręcz rzezi. Owszem, pszczoły mają swoje systemy obrony przed ogromnymi krewniakami np. poprzez podnoszenie temperatury wokół agresora i gotowanie go żywcem, ale i tak szerszeń potrafi zabić wiele pszczół w czasie ataku. A szerszeń żółtonogi jest gatunkiem, którego europejskie pszczoły wciąż nie znają.
Czy to wywołało ich gwałtowną reakcję w Aurillac i w efekcie atak na ludzi? To całkiem prawdopodobne, bowiem pszczoły w taki niepokój wpadają z określonych, nagłych powodów. Takim powodem mogło być i najprawdopodobniej było pojawienie się nowych, obcych, inaczej pachnących i groźnych szerszeni na tym terenie. Atak nastąpił z gniazda leżącego na dachu Grand Hôtel de Bordeaux w Aurillac. Gwałtowność reakcji pszczół była tak ogromna, że ich agresja wobec szerszeni przełożyła się na agresję wobec ludzi. 24 osoby zostały pożądlone, trzy walczą o życie, wśród nich 80-latek w bardzo poważnym stanie. Agencja AP podała, że jedna z osób miała w ciele – bagatela – 25 żądeł! To pokazuje z jaką furią zachowywały się owady. To nie są przelewki.
Nawet doświadczeni pszczelarze nie potrafią wyjaśnić tego zachowania. Nigdy wcześniej owady nie były tak agresywne. Trwa dochodzenie, które ma to wyjaśnić, bo te wyjaśnienia mogą się okazać ważne na przyszłość.