Do wybuchu doszło w sobotę na nabrzeżu portu Shahid Radża’i w mieście Bandar-Abbas na południu Iranu. To największy port handlowy w kraju przez który przechodzi blisko 85 procent irańskich towarów.
Według reporterów lokalnych mediów nad portem nadal unosi się gęsty, czarny dym. Służby będące na miejscu opanowały pożar, ale zagrożenie nadal istnieje. W wyniku eksplozji, według najnowszych informacji, zginęło 18 osób, a ponad 800 zostało rannych.
W komunikacie portowej służby celnej poinformowano, że przyczyną katastrofy najprawdopodobniej był pożar w magazynie, gdzie przechowywano materiały chemiczne.
Jak ustalili dziennikarze „New York Times”, powołując się na anonimowe źródła powiązane ze Strażnikami Rewolucji Islamskiej, wybuch spowodował nadchloran sodu, czyli substancja stosowana w produkcji stałego paliwa rakietowego.
Iran. Wybuch w porcie Shahid Radża’i
Niedługo po wybuchu głos w sprawie zabrał gubernator prowincji Hormozgan, Mohamad Aszuri. Polityk stwierdził, że służby badają kilka możliwych przyczyn katastrofy. Jednocześnie podkreślił, że obecnie nie ma żadnych sygnałów, które wskazywałyby, że przyczyną wybuchu był sabotaż.
Niemal w tym samym czasie izraelska telewizja „12”, powołując się na źródła rządowe, przekazała, że Izrael nie był w żaden sposób zamieszany w eksplozję.
Do wybuchu w irańskim porcie doszło w trakcie negocjacji amerykańsko-irańskich, które zorganizowane zostały w stolicy Omanu Maskacie. Dyplomaci omawiają szczegóły nowej umowy dotyczącej programu nuklearnego realizowanego przez Teheran. W zamian za ustępstwa ze strony władz w Iranie, Stany Zjednoczone obiecują zniesienie sankcji.