Pomoc ofiarom powodzi zmotywowała wielu ludzi do działań bezinteresownych, jednak nie wszyscy kierują się dobrymi intencjami. Część przedsiębiorców dostrzegła w tej trudnej sytuacji okazję do zarobku, znacznie podnosząc ceny produktów, które są kluczowe w walce ze skutkami powodzi. Drastycznie wzrosły koszty takich towarów, jak worki z piaskiem, łopaty czy osuszacze powietrza, niezbędne do usuwania szkód po zalaniach.
Damian Zawrotniak, znany w mediach społecznościowych jako „pandociekliwy”, opublikował w internecie przykłady takiego zachowania, które później zostały cytowane przez „Gazetę Wyborczą”. W jednym z przypadków, przed powodzią, tona piasku kosztowała 15 zł. Jednak w trakcie kataklizmu cena zmieniła się dramatycznie — obecnie 15 zł to koszt zaledwie worka piasku ważącego 10 kilogramów.
Osuszacze powietrza również stały się przedmiotem spekulacji. Zawrotniak podał przykład urządzenia firmy Climative, które na początku sprzedawano za 1599 zł. Krótko potem cena wzrosła do 2599 zł, a kilka godzin później osiągnęła aż 2899 zł. Sprzedawca tłumaczył, że to efekt wyprzedania tańszej puli urządzeń na platformie Allegro, jednak Zawrotniak podważył te twierdzenia, twierdząc, że taka pula mogła w ogóle nie istnieć.
Zawrotniak dodatkowo zauważył, że podwyżki nie ograniczają się jedynie do piasku czy sprzętu. Dochodzą do niego sygnały o wzroście cen żywności, wody, a nawet wynajmu mieszkań w zalanych rejonach. Kryzys staje się więc okazją do nieuczciwych praktyk, które obciążają dodatkowo ofiary powodzi.
Jednak nie wszystkie informacje o podnoszeniu cen okazują się zgodne z prawdą. W mediach społecznościowych zaczęły krążyć pogłoski, jakoby sieć sklepów Leroy Merlin podniosła ceny worków na piasek z 4 zł do 7,50 zł. Firma szybko zdementowała te doniesienia. W oświadczeniu wysłanym do redakcji WP Finanse, Leroy Merlin zapewniło, że ceny worków nie zmieniły się od kilku miesięcy i nie są wynikiem kryzysu powodziowego.
Magdalena Kołodziejska, rzeczniczka prasowa Leroy Merlin Polska, wyjaśniła, że firma nie tylko nie podniosła cen, ale również podjęła decyzję o ich czasowym zamrożeniu na najbardziej poszukiwane produkty. W niektórych przypadkach, produkty te mogą być nawet dostępne w obniżonych cenach, dzięki promocjom, by pomóc osobom poszkodowanym.