Janina Goss, jedna z najbliższych przyjaciółek Jarosława Kaczyńskiego straciła funkcję skarbniczki PiS w Łodzi – poinformował Newsweek. – Nie ma rzeczy niemożliwych w PiS. Wielu nie wierzyło, a się stało – skomentowała osoba z długim stażem w partii. Prezes Prawa i Sprawiedliwości zdecydował się na brutalny krok. – Wbił nóż w samo serce – mówiła osoba ze środka obozu PiS.

Janina Goss nie ma już w PiS nic do powiedzenia. Dlatego straciła zaufanie Jarosława Kaczyńskiego

„Pani mecenas” albo „pani Janina”, ewentualnie „pani Janeczka” mimo pośledniego do niedawna stanowiska „trzęsła całym PiS, zwłaszcza w Łodzi”. Teraz Goss nie ma już w partii nic do powiedzenia. Wcześniej Kaczyński usunął swoją przyjaciółkę z zarządu spółki Srebrna – finansowego zaplecza Prawa i Sprawiedliwości. Drogi Goss i prezesa PiS miały rozejść się z dwóch powodów: braku organizacji godnego muzeum prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz straty władzy przez PiS w woj. łódzkim.

– Był dziki konflikt w strukturach PiS w Łodzi – zdradza osoba bliska Nowogrodzkiej. Pełnomocniczką Prawa i Sprawiedliwości w regionie została Agnieszka Wojciechowska van Heukelom. – Goss niszczyła Heukelon. A teraz Heukelon chce oczyszczenia PiS z Goss. Kaczyński dał jej wolną rękę – mówił znany polityk PiS. Niektórzy przekonują, że powodem jest wiek Goss.

„Bał się jej każdy PiS-owiec”. Dziś może nawet wylecieć z partii

Szeregowy działacz Prawa i Sprawiedliwości zwrócił jednak uwagę, że kiedy Goss była skarbnikiem, wszystkie składki należało płacić w gotówce, a do tego „partia działała w sposób archaiczny”. – Każdy PiS-owiec w Łodzi bał się Janiny Goss – stwierdził. Przyjaciółka Kaczyńskiego może nawet zostać wykluczona z partii, jeśli nie będzie płaciła partyjnych składek.

Udział
Exit mobile version