W niedzielę Legia Warszawa pokonała u siebie Pogoń Szczecin. O wygranej zdecydował rzut karny, który wykonał Mileta Rajović, a który wywalczył Noah Weisshaupt. To jednak pozostaje w cieniu skandalu, do którego doszło na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej. „Fani stołecznej drużyny wywiesili transparent z wizerunkiem Janusza Walusia, którego zaprosili na młyn i skandowali jego nazwisko” — donosi portal Sport.pl. Na wspomnianym transparencie znalazł się napis: „Stay strong, brother” („Bądź silny, bracie” — red.).

Został skazany na karę śmierci. Powitali go z honorami

Janusz Waluś w Polsce przebywa od grudnia ubiegłego roku. Poprzednie ponad 40 lat spędził on w Południowej Afryce, gdzie 10 kwietnia 1993 roku zastrzelił Chrisa Haniego, walczącego z apartheidem przywódcę Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej i jednego z liderów Afrykańskiego Kongresu Narodowego.

W związku z morderstwem Janusz Waluś został skazany na karę śmierci. Ze względu na zniesienie takiej kary w Południowej Afryce, wyrok zmieniono na dożywotnie pozbawienie wolności. 21 listopada 2022 roku tamtejszy Trybunał Konstytucyjny zdecydował się na warunkowe zwolnienie mężczyzny. Łącznie w więzieniu spędził on blisko 29 lat. 7 grudnia 2024 roku został deportowany do Polski.

Komentujący nie mają złudzeń. Mówią o skandalu

Pojawienie się na trybunach Janusza Walusia wywołało falę oburzonych komentarzy. „Brakuje słów, by opisać skalę zażenowania i wstydu. Morderca na trybunach, a w nagrodę jeszcze flaga i przyśpiewki…” — skomentował dziennikarz Piotr Domagała.

„Grają na miejskim stadionie. Czasem szczują na obcokrajowców, czasem celebrują mordercę Walusia. Gdyby rządząca miastem PO miała odwagę, już dawno by z tym zrobiła porządek. Hańba dla miasta” — napisała za to radna warszawskiej dzielnicy Praga-Południe Dorota Spyrka z partii Razem.

Udział
Exit mobile version