W maju Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu pracy, której kluczowym elementem jest jawność wynagrodzeń w procesie rekrutacji. 20 czerwca prezydent Andrzej Duda podpisał nowelę, a w zeszłym tygodniu została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw. Zmiany mają wejść w życie 24 grudnia br.
Tymczasem jak zauważa „Rzeczpospolita”, zapowiadane przez autorów noweli rewolucyjne zmiany zostały okrojone w trakcie parlamentarnych prac nad ustawą. Zgodnie z pierwotnymi założeniami, pracodawcy mieli mieć obowiązek publikacji tzw. widełek (czyli najniższa i najwyższa możliwa kwota na danym stanowisku) w ogłoszeniach o pracę. Zatrudnieni mieli też zyskać prawo do informacji na temat swojego indywidualnego poziomu wynagrodzenia oraz średnich poziomów pensji (w podziale na płeć) w grupie osób wykonujących taką samą pracę lub pracę o tej samej wartości.
Jawność wynagrodzeń po staremu?
Ostatecznie przepisy zostały okrojone do kwestii związanych z udostępnianiem informacji o pensjach osobom ubiegającym się o zatrudnienie. Kandydat będzie musiał otrzymać od pracodawcy informację o początkowej wysokości wynagrodzenia lub jego przedziale z wyprzedzeniem umożliwiającym zapoznanie się z nim. Obowiązek ten trzeba będzie spełnić:
- w ogłoszeniu o naborze na stanowisko;
- przed rozmową kwalifikacyjną, jeżeli pracodawca nie ogłosił takiego naboru ani nie przekazał informacji odnośnie wysokości pensji w ogłoszeniu;
- przed nawiązaniem stosunku pracy, jeżeli pracodawca nie ogłosił naboru, nie przekazał informacji w ogłoszeniu, ani przed rozmową kwalifikacyjną.
Eksperci zwracają uwagę, że przyjęte zmiany – wbrewe pierwotnym zapowiedziom – nie nakładają na pracodawców obowiązku publikowania widełek w ogłoszeniu o pracę. Pracodawca nadal może sam zdecydować, o tym kiedy poda kandydatowi informację o jego zarobkach.
– W praktyce może więc to zrobić na dowolnym etapie procesu rekrutacyjnego, najpóźniej przed nawiązaniem stosunku pracy – a więc tak, jak to było dotychczas – podkreśla cytowana przez gazetę Katarzyna Zwierz-Wilkocka, radca prawny, senior associate w kancelarii DZP.
Choć firmy nie mają obowiązku ujawniać wysokości proponowanego wynagrodzenia w ofertach, powinny się nad tym zastanowić. Dziennik przytacza wyniki niedawnego badania Hays Poland, z którego wynika, że blisko 40 proc. 38 proc. specjalistów i menedżerów przyznaje, że w ogłoszeniach o pracę najbardziej brakuje im właśnie danych o wynagrodzeniu. Dla 94 proc. kandydatów czasem jest to jednoznaczne nawet z rezygnacją z aplikowania i udziału w procesie rekrutacyjnym.