O co chodzi: Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje wprowadzić jeden przedmiot –  nauki przyrodnicze, który zastąpiłby chemię, biologię, geografię i fizykę w szkołach podstawowych. Dzięki niemu uczniowie mieliby lepiej postrzegać różne zjawiska przyrodnicze w sposób holistyczny. Zmiany zostałyby wprowadzone dopiero w 2026 r. Na razie są one jednak jedynie propozycją

Obawy nauczycieli: Choć część pedagogów z entuzjazmem podchodzi do propozycji lub wręcz sama o nią zabiegała, to jak zauważa rzecznika Związku Nauczycielstwa Polskiego, „takie zapowiedzi zawsze powodują lęk o miejsca pracy„. Zwolennik zmian Karol Dudek-Różycki z Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Przedmiotów Przyrodniczych zwraca uwagę w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że trzeba uważać, by na zmianach nie stracili ani uczniowie, ani pedagodzy: „O ile np. w Warszawie są kłopoty z kadrą nauczycielską, zwłaszcza nauczycielami przedmiotów ścisłych, o tyle już na Podkarpaciu nauczycieli bywa nadmiar„. 

Lubnauer uspokaja: „Nikt nie może czuć się zagrożony”. Wiceministerka wyjaśniła, że „tego przedmiotu będą mogli uczyć zarówno pojedynczy nauczyciele, jak i również zespoły nauczycielskie”. – Oczywiście tylko w szkole podstawowej, bo w szkole ponadpodstawowej nie zamierzamy zmieniać podziału przedmiotów na biologię, geografię, fizykę czy chemię – zapewniła polityczka.

Zobacz wideo Wiceministerka edukacji narodowej, Katarzyna Lubnauer, w ogniu pytań. Zaleciła edukację seksualną Dudzie!

Więcej informacji na temat zmian w szkołach znajduje się w artykule: „Cztery przedmioty mogą zniknąć ze szkół. Nauczyciele: Ten pomysł to rewelacja„.

Sprawdź źródła: Konferencja MEN, Portal Samorządowy, rp.pl

Udział
Exit mobile version