Warto przypomnieć, że w sobotni wieczór awans do najlepszej szesnastki turnieju zapewniła sobie Iga Świątek. Wiceliderka rankingu WTA i obrończyni tytułu zmagań w Madrycie z ubiegłego roku, w dwóch setach odprawiła Czeszkę Lindę Noskovą.
WTA 1000 Madryt: Jessica Pegula i Jasmine Paolini odpadły. Spore niespodzianki
Niedziela była dniem przerwy dla Polki. Na korcie w stolicy Hiszpanii pojawiły się jednak inne tenisistki, również te, które są w gronie faworytek do końcowego triumfu. Swoje spotkanie wygrała Aryna Sabalenka. Światowy numer 1 musiał się jednak sporo napocić, żeby ograć Belgijkę Elise Mertens. Ostatecznie skończyło się na trzech setach, a Sabalenka zaczęła od deficytu i przegranej 3:6, żeby w kolejnych triumfować już pewnie 6:2, 6:1. Łącznie, urodzona w Mińsku zawodniczka, spędziła na korcie dwie godziny.
Nie zabrakło też sporych niespodzianek. Z turniejem przedwcześnie pożegnała się Jasmine Paolini. Włoszka z polskimi korzeniami przegrała z Marią Sakkari. Tą samą, która w pierwszym meczu turnieju pokonała Magdę Linette. Różnica była jednak taka, że to poznanianka postawiła dużo większy opór Sakkari. Jeden z setów rywalizacji polsko-greckiej zakończył się nawet tie-breakiem. Paolini w meczu z Sakkari zdołała ugrać tylko trzy gemy (2:6, 1:6).
Nie tylko turniejowa „szóstka” pożegnała się z Madrytem. Swoje spotkanie przegrała również Jessica Pegula. Amerykanka zaliczyła jeszcze większą wpadkę niż Paolini, bo choć jest trójką na świecie, nie zdołała poradzić sobie z Moyuką Uchijimą. Japonka to zawodniczka numer 56, ale na korcie nie było tego widać. Uchijima wygrała 6:3, 6:2 z Pegulą i sprawiła największą niespodziankę niedzieli w turnieju pań w Madrycie.
Z kim zmierzy się Świątek? Rywalką Polki w poniedziałek, tj. 28 kwietnia, będzie Diana Sznajder. Rosjanka obecnie jest klasyfikowana na 13. pozycji w rankingu WTA. Z pewnością Rosjanka ma swoje argumenty, żeby napsuć krwi polskiej przeciwniczce. Zwyciężczyni tego pojedynku zagra w ćwierćfinale ze zwyciężczynią spotkania Madison Keys (5) – Donna Vekić (19). Jak zatem widać, na horyzoncie Polki widnieje już zwyciężczyni tegorocznego Australian Open. Świątek i Keys spotkały się w Melbourne w półfinale i niewiele brakowało, żeby to polska zawodniczka była górą.
Oczywiście, nie odbierając przy tym szans na miejsce w ćwierćfinale, dla Chorwatki Vekić. Wyżej wymienione niespodzianki w turnieju pań są najlepszym tego dowodem.