Decyzja prokuratury ma związek z historią, którą opublikowaliśmy pod koniec stycznia w Interii. Przypomnijmy, nielegalne przeszukanie, bezprawne zabranie prywatnego telefonu, próba uciszenia funkcjonariusza – takie działania na początku marca 2024 r. podjęło Biuro Spraw Wewnętrznych Policji (BSWP) przeciwko policjantowi Łukaszowi Czesnakowi z Krakowa. Powodem była wiadomość, wysłana na początku 2023 r. do dziennikarza Interii. Policjant informował w niej, że w radiowozach brakuje paliwa.

O swoich działaniach BSWP nie poinformowało prokuratury. Dopiero po zakończeniu akcji biuro chciało, aby Czesnak usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych. Prokuratura w Krakowie uznała jednak, że do złamania prawa nie doszło.

Początkiem grudnia 2024 r. sąd w Krakowie zdecydował, że trzeba wyjaśnić wszystkie wątpliwości związane z działaniami BSWP. Sędzia uznał, że policjanci dowolnie interpretowali sobie przepisy. Stwierdził również, że brak było podstaw do „wszczęcia i prowadzenia postępowania przygotowawczego”.

Tymczasem funkcjonariusz Biura Spraw Wewnętrznych Policji, który dał zgodę na, „polowanie na policjanta”, otrzymał awans.

„Polowanie na policjanta”. Wątek fałszowania dowodów

Z naszych ustaleń wynika, że prokuratura ma przesłuchać osoby ze ścisłego kierownictwa BSWP, które miały odpowiadać, za całą akcję. Śledczy mają zbadać czy funkcjonariusze BSWP nie dopuścili się fałszowania dowodów.

O co dokładnie chodzi? BSWP podczas swoich działań zarekwirowało jeden z komputerów znajdujących się na komisariacie, do którego dostęp miało co najmniej kilkunastu policjantów. Pierwsze oględziny sprzętu nie wykazały żadnych nieprawidłowości, a prokuratura nakazała jego natychmiastowy zwrot. Kilkanaście dni po tym fakcie, BSWP zabrało ponownie komputer i przetrzymywało w swojej siedzibie. Co wtedy działo się ze sprzętem, nie wiadomo. Jednak kilka miesięcy po jego zabraniu BSWP odkryło nagle na komputerze zdjęcia pornograficzne.

Co ciekawe, BSWP odkryło zdjęcia kilkanaście dni po tym, jak Łukasz Czesnak o wątpliwych działaniach BSWP poinformował komendanta głównego.

Prokuratura sprawdzi, czy dziennikarze byli inwigilowani

Prokuratura ma zająć się także ewentualną inwigilacją krakowskich dziennikarzy, którzy mieli ujawniać nieprawidłowości związane z działaniami krakowskiego magistratu za rządów Jacka Majchrowskiego. Działania operacyjne mieli prowadzić funkcjonariusze BSWP.

A pytań wymagających odpowiedzi jest co najmniej kilka. Sąd w Krakowie uznał, że działania BSW mogły być inspirowane przez nieznane osoby, które za pomocą państwowych organów mogły chcieć wywrzeć nacisk na śledczych zajmujących się sprawą byłego prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego.

Taki wniosek sędzia wysnuł z przedstawionego mu materiału dowodowego. Dodał, że na razie jest to hipoteza, ale „wątpliwość ta jest na tyle istotna, że winna zostać należycie przeanalizowana przez organy ścigania”.

Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl 

Udział
Exit mobile version