-
W Kampinoskim Parku Narodowym pojawiły się egzotyczne i obce gatunki, takie jak jeżozwierz i wietnamskie świnki.
-
Niektóre z tych zwierząt mogły uciec z hodowli lub zostać porzucone przez właścicieli, co stanowi zagrożenie dla rodzimej przyrody.
-
Inwazyjne gatunki mogą wywołać poważne konsekwencje ekologiczne, w tym rozprzestrzenianie chorób i niszczenie środowiska.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
-
Czarne świnie w Kampinoskim Parku Narodowym
-
Jeżozwierz w lesie pod Warszawą. „To nie jest żart”
Na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego widziano ostatnio (a nawet sfotografowano) obcych. To zwierzęta, które nie należą do naszej fauny i mogą okazać się problemem, tak jak okazali się w przeszłości inni zbiegowie uciekający z klatek.
Polska zmaga się z wieloma takimi inwazjami – od najmniejszych bezkręgowców, jak raki luizjańskie czy raki pręgowate w naszych rzekach, przez inwazyjne ryby, gady (żółwie ozdobne) aż wreszcie po ssaki, takie jak wizony amerykańskie, nutrie czy jenoty, aż po najnowszą plagę – szopy pracze. Dlatego czujność jest tutaj ważna. Każdy taki przypadek może być zarzewiem inwazji.
Czarne świnie w Kampinoskim Parku Narodowym
Kampinoski Park Narodowy zwraca uwagę na dwa zastanawiające przypadki. „Co tu robią wietnamskie świnki? Co tu robi jeżozwierz?” – pytają przyrodnicy i pokazują zdjęcia niedużych, czarnych świnek z terenów parku.
Świnki wyglądają jak dziki, ale nimi nie są. To rasa świń hodowlanych, która powstała w Azji i w 1866 r. pierwszy raz sprowadzono ją do Europy. Od dzika różni się nie tylko wymiarami, ale również krótszymi nogami, bardziej okrągłą i przysadzistą sylwetką, innym zachowaniem.
Świnki wietnamskie zostały zaobserwowane przez turystów w okolicach miejscowości Truskaw. Ich obecność w Kampinoskim Parku Narodowym nie jest naturalna ani bezpieczna ani dla nich, ani dla przyrody – podkreślają strażnicy.
Świnki wietnamskie to udomowiony gatunek pochodzący z Azji Południowo-Wschodniej. Hodowane jako zwierzęta domowe lub gospodarskie. Nie należą do rodzimej fauny. Ich obecność w parku najprawdopodobniej wynika z porzucenia przez właściciela
A jest to problem, bowiem takie zdziczałe świnki mogą stać się bardzo szybko plagą w lesie, wejść w niekontrolowaną relację z dzikami i doprowadzić szybko do katastrofy ekologicznej. Do tego mogą przenieść nieznane tutaj choroby, wreszcie rozryć ważne fragmenty parku, zniszczyć rośliny i nory zwierząt.
Jeżozwierz w lesie pod Warszawą. „To nie jest żart”
Na tym nie koniec, bowiem Kampinoski Park Narodowy donosi także o obecności w lesie… jeżozwierza. „To nie żart” – zaznaczono. – „Najprawdopodobniej uciekł z prywatnej hodowli.
Ten egzotyczny ssak również nie należy do naszej przyrody i nie powinien przebywać na wolności. „Choć wydaje się niegroźny, może zagrażać innym zwierzętom, a także sam cierpieć z powodu klimatu i braku odpowiedniego pokarmu” – ostrzegają przyrodnicy.
Jeżozwierze są bardzo dużymi gryzoniami, jednymi z większych na świecie. Jeżozwierz afrykański, zwany także jeżozwierzem grzywiastym osiąga nawet 27 kg wagi, zatem ma gabaryty porównywalne z bobrem.
Osłona w postaci baterii ostrych kolców, które na grzbiecie i w tylnej części ssaka są wręcz ogromne, sprawia że dla naszych drapieżników jest on niemal nietykalny. To zwierzę zamieszkuje północną Afrykę po Mali, Niger, Etiopię i Somalię i jest tam największym z gryzoni. Poza nim na terenach wschodniej i południowej Afryki mieszka jeszcze jeżozwierz południowoafrykański.
Warto pamiętać, że jeżozwierz grzywiasty dostał się już do Europy. Jak pisaliśmy w Zielonej Interii, gatunek ten jest mieszkańcem Włoch. Występuje także na Sycylii i jest to zapewne dzieło człowieka, który zawlókł go tutaj albo osiedlił celowo z Afryki jeszcze w czasach starożytnych. Wiemy, że w epoce renesansu jeżozwierze występowały już we Włoszech.