Triathlon to rywalizacja dla najtwardszych, co jest imponujące za każdym razem, kiedy na mecie pojawiają się zawodniczki czy zawodnicy. W tradycyjnej wersji jest to 1500 metrów pływania, 40 kilometrów jazdy na rowerze oraz 10 kilometrów biegu.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, w której na starcie pojawiają się ci, którzy rywalizują w tzw. Ironmanie. To bowiem 3,8 km rywalizacji w wodzie, następnie 180 km rowerowej rywalizacji i do tego 42 km biegu.

Jurand Czabański z historycznym wynikiem! Bezcenne wsparcie firmy FAKRO

Postać Juranda Czabańskiego jest świetnie znana w świecie sportu. W przeszłości Polak, który na stałe mieszka w Stanach Zjednoczonych, ustanowił najlepszy na świecie czas na dystansie 10-krotnego Ironmana, a teraz podniósł poprzeczkę jeszcze wyżej, zapisując się w Księdze Rekordów Guinnessa jako pierwszy człowiek, który zmierzył się z 50-krotnością tego morderczego dystansu.

Polak wystartował 1 lipca w Brazylii. Łącznie Czabański pokonał 190 km pływania, 9000 km jazdy na rowerze i 2110 km biegu. Ten nadludzki wysiłek zajął mu 48 dni i stał się wydarzeniem bez precedensu w historii triathlonu.

– Pasja to energia, która pozwala zmieniać świat. Jurand udowadnia, że konsekwencja i wiara w siebie prowadzą do rzeczy wielkich. Tak samo my w FAKRO, dzięki pasji do innowacji, tworzymy produkty, które zmieniają domy i życie ludzi na całym świecie. Składamy Jurandowi gratulacje i wielkie wyrazy uznania – przyznał Janusz Komurkiewicz, Członek Zarządu ds. Marketingu FAKRO, firmy sponsorującej polskiego triathlonistę.

Co wyjątkowo imponujące, Czabański dokonał tej historycznej sztuki, rywalizując w Ironmanie w formule continuous. Czyli innymi słowy, Polak codziennie przez 50 dni pokonywał jeden dystans Ironmana.

Wcześniej tej formule rekordem była 30-krotność dystansu. Czabański jest inspiracją nie tylko dla świata triathlonu, ale dla każdej i każdego, którzy wierzą w moc wytrwałości, odwagi i pasji. Udowadniając, że niemożliwe nie istnieje.

Ten wyjątkowy rezultat został zapisany do Księgi Rekordów Guinnessa.

Walka o rekord sportowy w szlachetnym celu. Polak dla Cancer Fighters

Warto dodać, że cztery lata temu Czabański odsunął na bok to, co znane i postawił wszystko na jedną kartę. Wbrew wygodzie i przewidywalności, w zgodzie z własnymi marzeniami, postanowił żyć inaczej – uważniej, odważniej. Wybrał sport nie dla wyniku, ale dla drogi, którą otwiera. Na co dzień łącząc pracę fizjoterapeuty z intensywnymi treningami, przygotowując się do historycznego sukcesu.

Nie sposób przy tym nie docenić również szlachetnego celu tej rywalizacji. Czabański każdy przebyty kilometr dedykował w stronę nadziei dla dzieci z chorobą nowotworową, których wyścig rozpoczął się w chwili diagnozy. Organizując wyjątkową zbiórkę, wspierając przy tym Fundację Cancer Fighter, którą można wspierać również teraz, tym bardziej że jest na ostatniej prostej przed osiągnięciem założonego celu.

Udział
Exit mobile version