„Mały wypadek” Kaczyńskiego

Kilka minut po 10:00 rozpoczęło się posiedzenie Zgromadzenia Narodowego. Posłowie, senatorowie, rząd, byli prezydenci, korpus dyplomatyczny i zaproszeni goście odebrali przysięgę od Karola Nawrockiego, który 1 czerwca został wybrany na prezydenta Polski. W ławach sejmowych zasiadł poseł PiS-u Jarosław Kaczyński. Polityk miał zabandażowaną prawą dłoń i unieruchomiony palec. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Barbara Bartuś na pytanie dziennikarzy „Faktu” odpowiedziała, że prezes miał „mały wypadek”. – To się zdarzyło w samochodzie. Czasami o coś się nie zadba, nie zauważy i można palca przytrzasnąć, tak się zdarza. (…) Dosyć długo to zostawił, więc później się okazało, że ten palec jest złamany – mówiła parlamentarzystka. Współpracowniczka Kaczyńskiego zapewniła, że „to nie jest wielkie, tragiczne wydarzenie, żeby od razu jechać z tym do szpitala”. – W Sejmie było przecież widać, że i humor dopisuje i wszystko jest w porządku – dodała.

Spięcie Kaczyńskiego z reporterem TVN24

Dziennikarze pytali Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie o wystąpienie Karola Nawrockiego. Radomir Wit z TVN24 pytał o naprawę wymiaru sprawiedliwości i „to, co państwo z nim zrobili”. – On chce naprawiać to zupełne zniszczenie konstytucji i praworządności przez obecny rząd – odparł Kaczyński. Idąca za nim Joanna Lichocka zwróciła się do innych polityków z uwagą, że dziennikarzowi „płacą za takie pytania”. Wit powiedział jej, żeby nie mierzyła innych swoją miarą. Posłanka stwierdziła, że dziennikarz podsłuchuje cudze rozmowy. – Ja z chamami nie rozmawiam. Pan jest chamem – zakończył z kolei swoją odpowiedź Kaczyński. 


Zobacz wideo

Czy jest szansa na jakąkolwiek współpracę Koalicji Obywatelskiej z Karolem Nawrockim?

Przejęcie zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi RP

Po godzinie 16:00 Karol Nawrocki razem z żoną Martą przejechali w kolumnie na plac Piłsudskiego. Prezydent złożył kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza. Wicepremier i szef MON-u Władysław Kosiniak- Kamysz przedstawił mu dowódców wojska. Następnie minister wygłosił przemówienie, które zebrany tłum zagłuszał okrzykami, gwizdami. Krzyczano między innymi: „do Berlina!”. – Bezpieczeństwo wymaga współpracy. Nie nienawiści, nie krzyku. Ale współpracy między różnymi ośrodkami władzy – podkreślił wiceszef rządu. Później swoje wystąpienie miał prezydent. – Nasza niepodległość i suwerenność kosztowała tak wiele od polskiego żołnierza. To symbol śmierci i oddania życia za ojczyznę. Dlatego że jesteśmy świadomi tego, to przez pięć lat sprawowania władzy będę nazywał was wszystkich, żołnierzy Wojska Polskiego, bohaterami naszej współczesności – zadeklarował Nawrocki. 

Czytaj również: „Czego Polacy oczekują od Karola Nawrockiego? Padły gorzkie słowa. 'Żeby Tusk-Niemiec odszedł z rządu'”.

Źródła: „Fakt”, TVN24, Gazeta.pl

Udział
Exit mobile version