Carney zastąpił na stanowisku premiera Justina Trudeau, który na początku stycznia zapowiedział ustąpienie z urzędu. Już w czasie wieczoru wyborczego określił Stany Zjednoczone, które rozpoczęły w marcu wojnę celną z Kanadą, jako „kraj, któremu nie mogą dłużej ufać” i zapowiedział szukanie nowych relacji.

Po swoim zaprzysiężeniu w piątek powtórzył, iż Kanada nigdy, w żadnej formie, nie będzie częścią Stanów Zjednoczonych. Jak stwierdził, ceremonia taka jak jego piątkowe zaprzysiężenie oraz ministrowie w jego rządzie w niczym nie przypominają amerykańskiego systemu rządów. – Jesteśmy fundamentalnie innym krajem – podkreślił Carney, dodając, że Ottawa „oczekuje szacunku” od Ameryki i jej republikańskiego przywódcy.

Spięcie na linii Ottawa – Waszyngton jest pokłosiem imperialistycznych zapowiedzi Donalda Trumpa. Republikanin kilkukrotnie zasugerował bowiem, że Kanada powinna zostać wcielona do USA.

Kanada 51. stanem USA? Zdecydowana odpowiedź nowego premiera

„To nie może trwać. Jedynym logicznym rozwiązaniem jest, aby Kanada stała się naszym cennym 51. stanem. To całkowicie wyeliminuje wszystkie cła i inne problemy” – napisał w mediach społecznościowych w ostatni wtorek Trump, przekonując, że „sztuczna granica” między USA i Kanadą „w końcu zniknie”.

„Wielu Kanadyjczyków chce, by Kanada stała się 51. stanem Ameryki. Myślę, że to świetny pomysł” – oznajmił Trump jeszcze w grudniu, przed objęciem urzędu prezydenta USA, sugerując tym samym aneksję ziem północnego sąsiada. Podobnych zapowiedzi było kilka.

Rozpętana przez Waszyngton wojna celna, a także amerykańskie roszczenia terytorialne – jak chęć rewidowania północnej granicy USA – sprawiają, że w Kanadzie zapanowały antyamerykańskie nastroje. Obecnie blisko połowa Kanadyjczyków chciałaby, żeby ich kraj wstąpił do Unii Europejskiej – wynika z nowego sondaż pracowni Abacus Data z Ottawy.

Prawie połowa Kanadyjczyków chce do UE

Na pytanie „Czy co do zasady poparł(a)byś wstąpienie Kanady do Unii Europejskiej?” twierdząco odpowiedziało bowiem 46 proc. ankietowanych. Przeciwko dołączeniu do UE opowiedziało się 29 proc. badanych, a niewiele mniej nie miało zdania w tej kwestii.

Pomysł dołączenia Kanady do wspólnoty europejskiej bynajmniej nie jest nowy. Już w 2018 roku John Hulsman i Boris Liedtke napisali, że Bruksela mogłaby zaoferować Ottawie szybką ścieżkę akcesyjną, celem połączenia rynków i stworzenia nowej potęgi – zamiast martwić się wojnami celnymi z Waszyngtonem. Temat powrócił w tym roku na łamach brytyjskiego tygodnika „The Economist” wraz z tekstem pt. „Dlaczego Kanada powinna wstąpić do UE„. „Europa potrzebuje przestrzeni i zasobów, Kanadyjczycy – ludzi. Dogadajmy się” – argumentował autor.

Teoretycznie Kanada mogłaby ubiegać się o członkostwo w UE. Traktat z Maastricht mówi bowiem, że o przyjęcie do wspólnoty może starać się „każde europejskie państwo”, które przestrzega „zasad wolności, demokracji, poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz praworządności, które są wspólne dla państw członkowskich”. Definicja „europejskiego państwa” jako taka nie istnieje. Teoretycznie można więc stwierdzić, iż chodzi tu nie tyle o geograficzną kategorię „europejskości”, co polityczną i kulturową.

Inne zdanie w tej kwestii miała jednak rzeczniczka szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która skomentowała wyniki wspomnianego badania. – Jesteśmy zaszczyceni wynikami takiego sondażu. Pokazuje to atrakcyjność Unii Europejskiej i pokazuje, że bardzo duża część obywateli Kanady docenia UE i jej wartości – powiedziała Paula Pinho, po czym dodała, że „nie będzie zajmować się” ewentualnym wnioskiem akcesyjnym z Ottawy. Jak stwierdziła Pinho, artykuł 49 Traktatu o Unii Europejskiej stanowi, że tylko państwa europejskie mogą ubiegać się o członkostwo w UE, mając na myśli położenie geograficzne.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
Exit mobile version