Mężczyzna z flagą na długim drzewcu chodzi między zebranymi i wyklina Donalda Tuska od najgorszych. Inna uczestniczka protestu PiS próbuje go tonować, mówi, że też nie lubi premiera, ale nie popiera takich wyzwisk i lepiej czasem ugryźć się w język. Ten nie ustępuje. Gdy pytamy, co ten Tusk takiego strasznego mu zrobił, odpowiada krótko: – Zdradził ojczyznę. Za zdradę ojczyzny powinna być tylko jedna kara. 

„Pan nie widzi, co się dzieje w Polsce?”

Jarosław Kaczyński sobotni protest na Placu Zamkowym zapowiedział już pod koniec lipca. Latem kwestia migracji była bardzo żywa w debacie, zachodnią granicę „patrolowali” działacze Ruchu Obrony Granic Roberta Bąkiewicza, a prawicowi politycy i media grzmiały o migrantach, których miały przerzucać na Polską stronę niemieckie służby. Bąkiewicz zresztą był ostatnim mówcą sobotniej demonstracji. Kaczyński zapowiadał go jako „bohatera walki o Polską granicę”. W ostatnich tygodniach jednak emocje wokół migracji wyraźnie przygasły. Sobotni protest był więc wymierzony w całokształt rządu Tuska. „Ruda świnia do Berlina”, „Tusk likwiduje państwo polskie” – skandowali uczestnicy demonstracji jeszcze przed jej oficjalnym startem. – Pan nie widzi, co się dzieje w Polsce? Mamy niemiecki rząd, bezprawie, ogromne zadłużenie – mówił w rozmowie z Gazeta.pl Janek, sympatyk PiS z Suwałk. Jego kolega uzupełniał: – Oni nic dla Polski nie robią. Za PiS był covid i wojna wybuchła, i dawali radę. A teraz co? Tylko nas zadłużają. 

Zobacz wideo „To budżet zapowiedzianej stagnacji”. Zandberg skrytykował projekt budżetu na 2026 rok

Dawid Jankowski, radny PiS z Oleśnicy, który przyjechał na demonstrację, mówił w rozmowie z nami, że sobotni protest odbywa się „za całokształt rządów Tuska”. – Nielegalna migracja, umowa z Mercosur, edukacja zdrowotna. Te trzy tematy są najbardziej bulwersujące, jesteśmy tu, aby zatrzymać to szaleństwo, nie dopuścić, by Tusk mógł się dalej panoszyć i kontynuować swoje zapędy – komentował działacz. – Na Bodnara narzekaliśmy i słusznie, teraz jest znacznie gorzej, posuwają się coraz dalej, więc protestujemy też przeciwko ministrowi Żurkowi – mówił. 

Kaczyński o gierkach Tuska

Na manifestacji nie zabrakło Ruchu Obrony Granic, którego członków można było poznać po zielonych kamizelkach. Działacze nawoływali zebranych, by podpisywali się pod projektem „stop paktowi migracyjnemu”. – Każdy patriota jest dzisiaj obrońcą granic. Powstrzymamy wojnę hybrydową Niemiec – wzywał jeden z członków organizacji Bąkiewicza. Jak na złość przed manifestacją RMF FM podało nieoficjalnie, że Polska ma być zwolniona z relokacji migrantów. „Mówiłem, że nie będzie w Polsce relokacji migrantów i nie będzie! Załatwione” – pisał na X szef rządu. Tuskowi na Placu Zamkowym odpowiedział Kaczyński. – Dzisiaj Tusk nagle ogłasza, że w przyszłym roku nie będziemy mieli migracji. Nie dajcie się oszukać, to są stare gry – mówił. – To może być tak, że jeżeli w 2026 roku, to to się jeszcze przedłuży na 2027, bo oni po prostu chcą wygrać wybory. To są takie gierki, mają w tym poparcie kierownictwa Unii Europejskiej – dodawał.

Ugniatanie Polaków. Konfederaci przypominają wizy

 Kaczyński tradycyjnie straszył Niemcami, na co niektórzy w tłumie reagowali okrzykami: „nie damy się!”, „reparacje!”. Dalej Kaczyński oskarżał Tuska o rządy bezprawia i deptanie konstytucji. – Musimy wiedzieć, że to idzie ku bardzo ciężkiemu kryzysowi albo może – i niektórzy, jak sądzę o tym marzą w Europie – całkowitej zagładzie polskiego państwa, przynajmniej jako państwa suwerennego – mówił. Jednocześnie prezes PiS apelował do zebranych, by nie postrzegali władzy jako „gang Olsena”, który może i ma dobre intencje, ale jest nieudolny. – Ja bym chciał, żeby tak było, tak byłoby lepiej. Nie, szanowni państwo, to wszystko, o czym mówiłem […] to jest część pewnego wielkiego przedsięwzięcia. Ale to nie jest polskie przedsięwzięcie, ale to jest przedsięwzięcie przeciwko Polsce i przeciwko większości narodów Europy. To jest próba ugniecenia Polaków, jak takiego miękkiego ciasta, żeby można było z tego ulepić co? Wolną Polskę, suwerenną, silną? Nie proszę państwa, niemiecki protektorat albo i kolonię – perorował Kaczyński. „Sabotaż!” – krzyczał w odpowiedzi jeden z uczestników protestu. 

Manifestacja raczej nie była frekwencyjnym sukcesem, na co chętnie zwracali politycy obozu rządzącego, ale też konfederaci. Ci ostatni zresztą pojawili się na proteście. Przynieśli baner, informujący, że „rząd PiS wydał 366 tysięcy wiz dla imigrantów z Afryki i Azji”. Zapytaliśmy jednego z uczestników demonstracji o wojnę, która od wielu tygodni trwa na prawicy. – Polska w tym wszystkim ucieka. Sławomir Mentzen przecenia siebie. Mam nadzieję, że mimo tych wszystkich zgrzytów uda się w przyszłości zbudować koalicję – powiedział. 

Udział
Exit mobile version