Karol Nawrocki zakończył prace nad strukturą swojej kancelarii. W czwartek ogłosił, że zespół, który będzie go wspierać w czasie prezydentury, został w pełni skompletowany. „Zakończyłem prace nad strukturą kancelarii. Dziękuję za dzisiejsze spotkanie i merytoryczne rozmowy” – przekazał na platformie X.
Z PiS i IPN do Pałacu
Do grona współpracowników prezydenta elekta dołączy dwóch kolejnych urzędników. Pierwszy z nich to Karol Rabenda, polityk PiS, który ma odpowiadać za obszary związane z energetyką, rozwojem oraz projektami strategicznymi. Drugim jest Mateusz Kotecki, dotychczasowy dyrektor Biura Kadr w Instytucie Pamięci Narodowej, który w nowej kancelarii zajmie się sprawami społecznymi i interwencjami.
„Przed nami kolejny etap służby Polsce” – podkreślił Nawrocki, sugerując, że proces budowy zaplecza polityczno-eksperckiego wszedł w fazę realizacji.
Kto wchodzi w skład kancelarii Nawrockiego?
Wcześniej ogłoszono, że na czele kancelarii stanie Zbigniew Bogucki. Jego zastępcą zostanie Adam Andruszkiewicz, a za relacje z Polonią odpowiadać będzie Agnieszka Jędrzak. W skład zespołu wejdzie również Paweł Szefernaker, dotychczasowy szef sztabu wyborczego Nawrockiego, który obejmie stanowisko szefa gabinetu prezydenta. Jego zastępcą będzie Jarosław Dębowski, związany wcześniej z Biurem Prezesa IPN. Rzecznikiem prasowym Kancelarii Prezydenta zostanie dr Rafał Leśkiewicz.
Duże znaczenie zyska Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Kierować nim ma prof. Sławomir Cenckiewicz, a jego zastępcami będą generałowie Andrzej Kowalski i Mirosław Bryś. Za politykę międzynarodową w prezydenckim otoczeniu będzie odpowiadał poseł PiS Marcin Przydacz, który wcześniej kierował Biurem Polityki Międzynarodowej w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy.
W zespole ma pozostać również prezydencki minister Wojciech Kolarski, kontynuując swoją dotychczasową funkcję.
Nowy układ personalny kancelarii pokazuje wyraźnie kierunki polityczne i instytucjonalne, które będą miały wpływ na prezydenturę Karola Nawrockiego. Bliskość z IPN, obecność polityków PiS sygnalizują, że nowy prezydent zamierza działać w oparciu o zaufanych ludzi – wielu z nich już wcześniej współpracowało z nim zawodowo.